"M jak miłość": Odcinek 1681. Na Budzyńskiego posypią się gromy

- Chcę, żebyś wiedział, że ze względu na szkołę zostanę tu do końca roku... - prosto z mostu zakomunikuje Budzyńskiemu Romanowski.

- Ale w każdy piątek po lekcjach na cały weekend będę wyjeżdżał do mamy... W tym tygodniu jadę już dzisiaj, zaraz po dodatkowym angielskim. Jutro mamy prawie same zastępstwa, więc niczego nie stracę - doda adoptowany syn Magdy.

Andrzej w milczeniu pokiwa tylko głową.

- Jak mogłeś zniszczyć taką fajną rodzinę? Jak, dlaczego? Bo ja tego nie ogarniam... - z żalem zapyta Maciek.

Budzyński schowa twarz w dłoniach, siedząc bez ruchu. Chwilę później do jego gabinetu wparuje wzburzony Marszałek (Emilian Kamiński).

- Jak mogłeś, ty draniu, zrobić Magdzie coś takiego? Będziesz się smażył w piekle... - rzuci roztrzęsiony senior.

Po południu Andrzej zawiezie nastolatka do siedliska.

- Wszystkiego najlepszego w Dniu Mamy... Wiesz, że cię kocham? - powie na powitanie Maciek.

Wzruszona Magda przytuli syna, który chwilę później zacznie przygotowywać kolację. Przy okazji Maciek zacznie ją motywować, by się otrząsnęła i zaczęła działać.

- Mamo... Wierzę w ciebie, wiesz? Zawsze byłaś silna, przebojowa i z tą sytuacją na pewno też sobie poradzisz. Jestem pewien, na milion procent, że to ogarniesz! - stwierdzi rezolutny chłopak.

- Małżeństwo mi się rozpadło, rzuciłam pracę, mam dom na wsi, który muszę utrzymać i studia zaoczne w toku... - wyliczy zdołowana Budzyńska.

- Hej, a ja? Masz też mnie... Prawie dorosłego syna, chyba dość ogarniętego, nie? We wszystkim ci pomogę, zobaczysz... A na początek po prostu musisz znaleźć nową pracę! I tak krok po kroku wygrzebiemy się z tego dołka... - poradzi matce Romanowski.

Zdradzamy, że 1681. odcinek "Emki" zostanie wyemitowany we wtorek, 25 października, o godz. 20.55 w TVP2.