"M jak miłość": Odcinek 1638. Kinga straci wzrok?

- Nie chciał nic powiedzieć... To znaczy, że jest źle - zaalarmuje Zduńska męża po rozmowie z lekarzem prowadzącym (Wojciech Billip).

- Nie, to tylko znaczy, że jeszcze sami nie są pewni, co się dzieje. Trzeba poczekać na tę konsultację... - spróbuje pocieszyć ją Piotrek.

- Są takie dni, że prawie nie widzę... Wszystko jak przez mgłę... I mam spokojnie czekać?... Kiedy wraca największy koszmar mojego życia? - zapyta zrozpaczona matka czwórki dzieci.

- Kochanie... Musisz wierzyć, że będzie dobrze...- usłyszy Kinga z ust swego męża.

- Zmiany w wyglądzie tarczy nerwu wzrokowego, ubytki w polu widzenia - to wszystko wskazywałoby na jaskrę. Jednak obawiam się, że problem jest poważniejszy... - oceni doktor.

- To znaczy? - spanikuje Kinga.

- Niepokoją mnie te zaburzenia równowagi, zawroty głowy, o których pani wspominała. Przed postawieniem ostatecznej diagnozy chciałbym skonsultować się z neurologiem...- stwierdzi okulista.

- Co pan doktor podejrzewa? - zacznie dociekać spięty Zduński.

- Wolałbym w tej chwili nie spekulować... - lekarz zachowa powściągliwość.

- ... Ze względu na pani historię choroby, odwarstwienie siatkówki, które pani przeszła jako bardzo młoda osoba... Oraz ze względu na tę czwórkę dzieci, które czekają na panią w domu... musimy postępować ostrożnie. Dlatego zdecydowałem się położyć panią do szpitala i wszystko dokładnie sprawdzić. Nie możemy niczego przeoczyć, zbagatelizować... - doda.

- Panie doktorze, proszę mi tylko powiedzieć... Czy grozi mi... Czy ja stracę wzrok? - wprost zapyta Kinga.

- Zrobimy wszystko, żeby do tego nie doszło. Jutro skonsultuje panią profesor Krasnodębski, doskonały specjalista, neurolog. Wtedy będziemy mogli powiedzieć coś więcej - skwituje okulista.

Ujawniamy, że 1638. odcinek sagi rodu Mostowiaków (emisja we wtorek 15 lutego o godz. 20.55 w TVP2).