"M jak miłość": Odcinek 1627. Marcin umrze? Padnie śmiertelny strzał?

W agencji Chodakowski zajmuje się poza tym sprawą Sylwii - atrakcyjnej klientki, której przekazuje dowody na zdradę męża. Kobieta zacznie... podrywać Chodakowskiego!

Wieczorem napalona na gorący wieczór z przystojnym detektywem Sylwia zapuka do drzwi Chodakowskich, którzy akurat tego dnia pojednają się po trwającym kilka miesięcy kryzysie.  Ku jej zdumieniu, drzwi otworzy Iza. Speszona klientka ucieknie, zostawiając Chodakowskim na pożegnanie bukiet lilii.

Kamil szaleje z niepokoju, bo porywacz Poli zerwał z nim kontakt, a policja nie ma żadnych nowych tropów.

Niespodziewanie bandytę odnajduje jednak Marcin - a Orzechowski, by uniknąć aresztowania, brutalnie detektywa atakuje.

Między detektywem a kryminalistą dojdzie do bójki. W pewnym momencie bandyta wyciągnie broń. Chodakowski rzuci się na niego w obronie swojego życia. W końcu padnie strzał... Kilka minut później na miejscu strzelaniny zjawi się policja...

Okaże się, że Marcin miał tym razem wielkie szczęście. Postrzelony zostanie Orzechowski i to on trafi na stół operacyjny.

Tymczasem Aneta postanawia zaprosić całą rodzinę na kolację i po spotkaniu z bliskimi zalewa się nagle łzami.

- Facet jest już na bloku, rana postrzałowa. Przed chwilą zaczęła się operacja, lekarze mówią, że... - usłyszy Iza na szpitalnym korytarzu.

- O, Boże... - z nerwów Chodakowska osunie się na ziemię.

W tym samym momencie z gabinetu zabiegowego wyjdzie poturbowany Marcin z opatrunkiem na skroni. Iza zerwie się na równe nogi.

- Boże, Marcin, ja dzisiaj myślałam... Że to już koniec... - przyzna łamiącym głosem Chodakowska.

- Złego diabli nie biorą... - zażartuje Marcin.

- Jakoś to poukładamy, będziemy kontynuować terapię... Ale chcę tu być, przy tobie... Muszę mieć na ciebie oko... - stwierdzi Iza.

1627. odcinek "M jak miłość" zostanie wyemitowany w poniedziałek 10 stycznia o godz. 20.55 w TVP2.