"M jak miłość": Odcinek 1623. Bartek rozpoczyna własne śledztwo!

Ula niepokoi się o Bartka, który prowadzi na własną rękę śledztwo w sprawie tragicznego wypadku Lisieckich.

Mężczyzna ma pretensje do policji, która według niego nie robi nic w celu odnalezienia sprawcy tragicznego zajścia.

Chce jak najszybciej dowiedzieć się, kto doprowadził do śmierci brata i jego żony.

Jaszewski, dręczony wyrzutami sumienia, popada w depresję. Nie czuje się jednak jeszcze gotowy, aby przyznać się do winy.

Rogowski dowiaduje się, że Beacie, przyrodniej siostrze zmarłej Marzenki, tak naprawdę nie zależy na Kalince, ale na ziemi swojej babci.

Dziewczynka po śmierci emerytki stanie się pełnoprawną właścicielką gruntu.

Bezwzględna Beata odwiedza seniorkę w szpitalu, gdzie usiłuje zmusić chorą kobietę do oddania jej terenu.

Artur wraz z Marią usiłują zeswatać Martę z kolegą, Grzegorzem, zachwalając lekarza siostrze:

Grzegorz, kolega Artura ze szpitala. Dwa lata temu rozwiódł się z żoną. I naprawdę fajny z niego facet.

- Nic z tego, zapomnij!... - protestuje w pierwszej chwili prawniczka. - A... jak wygląda? - dodaje po chwili z ciekawością.
Siostry porozumiewawczo patrzą na siebie i jednocześnie parskają śmiechem.

Tymczasem Ola postanawia zawalczyć o swoje szczęście. Edyta, widząc zażyłość dziewczyny z Tadeuszem, zamierza się z nią rozmówić.
- Nie pozwolę, żeby jakaś puszczalska laska z dzieckiem wchodziła mi w drogę! - krzyczy.

- Proszę uważać na słowa... Puszczalskie panny łatwo tracą panowanie nad sobą! - odpyskowuje jej Majewska.
- Grozisz mi? -  Edyta wpada w furię.

- Tylko ostrzegam! - słyszy w odpowiedzi.

1623. odcinek "M jak miłość" w TVP już w poniedziałek, 20 grudnia o 20:55 w TVP2!