"M jak miłość": Odcinek 1595. Grabarz Leon śmiertelnie boi się niemowlaków!
Po wakacyjnej przerwie na jaw wyjdzie, dlaczego grabarz Leon (Dariusz Toczek) nie chce włączyć się w opiekę nad swoją niedawno urodzoną córeczką Gabrysią (Sara Lesiczka). Całą prawdę szczerze jak na spowiedzi świętej wyzna jej mamie Oli (Justyna Karłowska), z którą w poprzednim sezonie przeżył kilka chwil namiętności. Poznaj szczegóły!
Zdradzamy, że w 1595. odcinku "Emki" (emisja w poniedziałek 13 września o godz. 20.55 w TVP2) spacerująca z wózkiem polną drogą po Grabinie Ola zauważy kątem oka, że ktoś ją śledzi. Chwilę później zorientuje się, że zza drzewa ją i malutką Gabrysię obserwuje Leon, biologiczny ojciec dziewczynki.
- A co ty się za nami tak skradasz, co? - zapyta z zaskoczenia.
- Ja? Nie, no coś ty... nie! Tak sobie tylko... spaceruję... - nieporadnie zacznie się wypierać grabarz.
- Chcesz ją zobaczyć? - wprost zapyta Ola grabarza, a ten aż cofnie się z wrażenia.
- Nie, nie, bardzo dziękuję, nie mogę... Chciałbym, ale nie dam rady, śmiertelnie
boję się niemowlaków. Mam taką fobię, rozumiesz? - pokrętnie wyjaśni grabarz.
- Nie, i sorry, ale moim zdaniem jesteś stuknięty! - wkurzy się mama Gabrysi.
- Oczywiście, i strasznie mi przykro, ale nic z tym nie zrobię. Świr to świr... Będę ci co miesiąc wysyłał kasę, ale na ojca to ja się nie nadaję... Wybacz, jeśli możesz, i nie miej do mnie żalu... Wystarczy, że ja sam... - Leon z rezygnacją machnie ręką, po czym wróci do lasu i zniknie w zaroślach.
Co myślicie o wątku Leona i Oli?
ZOBACZ TEŻ: "M jak Miłość" nie wróci do TV po wakacjach w planowanym terminie! Czarne chmury nad produkcją?!