"M jak miłość": Nowy przyjaciel Wojtusia
W pobliżu odziedziczonego po zmarłym niedawno dziennikarzu domu Joasia (Barbara Kurdej-Szatan) i Wojtuś (Feliks Matecki) znajdą uroczego, małego kundelka. Chodakowska zgodzi się, by kudłaty psiak zamieszkał z nimi i stał się pełnoprawnym członkiem ich rodziny.
W 1359. odcinku "M jak miłość" (emisja w TVP2 we wtorek 13 marca o godzinie 20.45) Joasia spotka się z Hanną Stolarczyk (Małgorzata Klara) - siostrą i wykonawczynią ostatniej woli mężczyzny, któremu przed laty Tomek (Andrzej Młynarczyk) uratował życie. Kobieta poinformuje Chodakowską, że zmarły niedawno Leszek Uklański zapisał jej w testamencie niewielki domek na obrzeżach Warszawy. Joasia i Wojtuś wybiorą się na Wietrzną, żeby sprawdzić, w jakim stanie jest nieruchomość.
- Ale rudera! Można by tu kręcić horrory! - krzyknie Wojtek, gdy zobaczy niską drewnianą chałupkę otoczoną bardzo zaniedbanym ogrodem.
Joasia otworzy drzwi i znieruchomieje na widok wypełniających dom zakurzonych mebli i pudeł oraz stosów gazet i książek.
- Jeśli chcemy sprzedać ten dom, trzeba będzie tu włożyć dużo pracy - westchnie.
Po wyjściu na zewnątrz Wojtuś zauważy przyglądającego się mu zza krzaków małego kundelka i od razu straci dla niego głowę.
- Nie możemy go tak po prostu zabrać - powie mu Joasia, gdy zacznie ją prosić, żeby wzięli psiaka ze sobą.
Okaże się, że czworonóg należy do mieszkającej obok pani Olgi (Katarzyna Skolimowska).
- Znalazłam go w lesie, był przywiązany do drzewa, zziębnięty, wystraszony - wyzna kobieta Wojtusiowi, po czym zapyta chłopca, czy chciałby zaopiekować się kudłatym malcem.
- Mamo, zgódź się - chłopiec pośle Joasi błagalne spojrzenie, ale Chodakowska nie zgodzi się na zabranie psa.
Dopiero, gdy zobaczy, że zwierzak biegnie za jej samochodem, serce jej zmięknie.
- On mnie wybrał - stwierdzi Wojtek.
Chłopak od razu pochwali się swym nowym przyjacielem Agnieszce (Magdalena Walach).
- Gratuluję nowego członka rodziny - zażartuje Olszewska, a Jacek (Jan Wieczorkowski) zdradzi chłopcu, że jego tato miał kiedyś bardzo podobnego psa.
- Wabił się Karmel. Wszędzie za Tomkiem łaził, byli nierozłączni - powie.
- A ten kundel ma jakieś imię? - zapyta Wojtusia.
- Może Maks? - zasugeruje Joasia.
- To imię do niego nie pasuje. Poza tym, myślę, że on już ma imię. Wabi się... Karmel - szepnie chłopiec.