"M jak miłość": Nowy ojciec Hani
Franek zwierzy się Natalce, że traktuje jej córeczkę jak własne dziecko.
Widok Franka (Piotr Nerlewski) z wielką czułością biorącego na ręce właśnie obudzoną Hanię (Maja Marczak) bardzo rozczuli Natalkę (Marcjanna Lelek).
- Chodź do tatusia, u taty w ramionach jest najbezpieczniej - usłyszy dziewczyna i znieruchomieje.
Przypomnijmy, że to właśnie Zarzycki odebrał poród Natalki i był z małą Hanią od pierwszych godzin życia. Nic więc dziwnego, że darzy dziewczynkę szczególnym uczuciem.
Kilka godzin później Franek wyzna swojej ukochanej, że uważa się za ojca jej córeczki.
- Masz z tym jakiś problem? - zapyta.
- I tak chciałem o tym z tobą porozmawiać, ale wtrącasz się w moje konszachty z Hanią, to sprawa nabrała tempa - doda i poprosi, by Natalka umówiła ich z Wernerem (Jacek Kopczyński), by mogli podjąć kroki prawne niezbędne do przeprowadzenia adopcji.
- Trzeba w końcu zacząć wokół tego chodzić, dowiedzieć się o procedury, żebym mógł zostać ojcem Hani... naprawdę - powie Franek.
Czy to oznacza, że Zarzycki, nie będąc mężem Natalki, zostanie prawowitym opiekunem jej córki? A może szykuje się... ślub?