"M jak miłość": Niezłomny Andrzejek
W premierowych odcinkach Andrzejek wyzna Marcinowi, że chce rzucić pracę w siedlisku - przez byłą narzeczoną.
- Marzenka jeździ po mnie jak po łysej kobyle, obsobacza o byle co... Myślałem, że z czasem jakoś się wszystko poukłada, ale jest coraz gorzej! Załatwię to od razu: pojadę tam, powiem Uli, że nie dam rady tego ciągnąć...
Tymczasem w klubie Lisiecki spotka seksowną - i wysportowaną - Beatę.
Dziewczyna od razu zaproponuje, by poznali się bliżej.
- Chcę trenować pod pana okiem! Moglibyśmy się umówić na dłuuugą, wyczerpującą sesję...
- To bardzo kusząca propozycja, ale...
- Dziś wieczorem?
A Marcin, widząc rozmowę przyjaciela z "klientką", nagra z ukrycia filmik... który po chwili wyśle do Marzenki. Licząc na to, że gdy pojawi się konkurencja, dziewczyna zapomni o fochach i siłaczowi wybaczy.
- Szkoda życia, żeby go marnować na bezsensowne kłótnie... Kochacie się, możecie być razem!
Czy dzięki temu zobaczymy w serialu romantyczny "happy end"? Ciekawych zapraszamy przed telewizory!