"M jak miłość": Niewinna ofiara
Gliński jest gotów na wszystko, by odzyskać syna. A Paweł, po tym jak bandyta zaatakował Alę, od razu kontaktuje się z jego byłą żoną.
Zduński opowiada w skrócie Glińskiej o ostatnich wydarzeniach i nie ukrywa, że zagrożenie jest poważne.
- Nie udało mi się go dogonić... Ale to na pewno był on. Kuba widział go wcześniej przed szkołą...
Matka chłopca od razu blednie...
- Więc jednak w końcu nas znalazł... Mój Boże... Co ja mam teraz zrobić? Wyprowadzić się stąd? Dokąd? Podpisałam umowę wynajmu na pół roku, wpłaciłam kaucję! Jeśli wyprowadzę się wcześniej, te pieniądze przepadną... I nie będę miała za co wynająć kolejnego mieszkania...
- Przede wszystkim trzeba zadzwonić na policję. Wyprowadzać się nie ma sensu, pani były mąż i tak wie, gdzie Kuba chodzi do szkoły...
- O siebie się nie boję, dam sobie radę... Tylko o Kubusia!
W głosie Glińskiej słychać strach i desperację.
Po chwili kobieta spogląda z nadzieją na Pawła: - Nie śmiem już o nic więcej prosić, ale może... mógłby pan wziąć Kubę do siebie na parę dni? Dopóki to wszystko się nie uspokoi... Może przez ten czas policja złapie Rafała...
Co wydarzy się dalej? Czy Paweł nadal będzie chronić małego Kubę, nawet wiedząc, że sprowadza tym niebezpieczeństwo na własną rodzinę? Czy Gliński znów zaatakuje?