"M jak miłość": Nieudana zasadzka
Chcąc dopaść kłusowników i ukarać ich za wycinkę dębów, Franek (Piotr Nerlewski) postanowi zastawić na nich pułapkę.
- Złodzieje z całą pewnością wrócą po drewno. Będą próbowali je wywieźć - powie Staszkowi (Sławomir Holland) i poprosi policjanta o pomoc, tłumacząc, że jest szansa na złapanie kłusowników na gorącym uczynku.
Zarzycki nie będzie wiedział, że Gliński (Grzegorz Kucias) przejrzał jego plany.
- Na wywózkę drzewa na razie nie ma szans - stwierdzi Gliński i przekona Marczaka (Jarosław Gruda), by zwrócili pieniądze zleceniodawcy.
Po kilku dniach obserwacji Franek zorientuje się, że w zasadzkę nikt się nie złapie.
- Wiedzą, że obserwujemy to miejsce, ale jak znam życie, przyczają się na chwilę, a potem znowu się zacznie - Zarzycki nie podda się jednak i nie zrezygnuje ze swego pomysłu.