Z Jonkowa Ula uda się do siedliska, gdzie nieoczekiwanie zwierzy się Marzence, że przez swoje ostatnie problemy myśli o sprzedaniu gospodarstwa.
- Czy jest sens kopać się z koniem? Może trzeba to wszystko po prostu zamknąć i sprzedać? - wyzna przyjaciółce.
- Co? Ty chyba nie mówisz tego poważnie... - zaprotestuje żona Andrzejka. - Wypluj to! W ogóle nie chcę o tym słyszeć! To jakiś szalony pomysł... A co Bartek na to? Mówiłaś mu? On przecież rozkręca warsztat, jest przekonany, że wrócisz i zostaniecie w Grabinie!
By wykręcić się od odpowiedzi, Ula uda, że... tylko żartowała.
Wieczorem Bartek urządzi żonie romantyczną randkę.
- Marzyłem o tej chwili - wyzna Lisiecki nieświadomy tego, że Ula wyraźnie coś przed nim ukrywa i jest przygnębiona. - Od tylu tygodni... Ale jest jeszcze piękniej, niż to sobie wyobrażałem...