"M jak miłość": Niemiłe konsekwencje
Aneta chce powiedzieć Magdzie o swoim romansie z Olkiem… A Chodakowski dzwoni po pomoc do brata. Czy Marcin zdoła go uratować?
- Próbowałem z Anetą negocjować, ale rzuciła słuchawką... Proszę cię, musisz ją jakoś powstrzymać!
W kolejny poniedziałek Aleksander opowie bratu o swoich problemach - bliski paniki. A Marcin od razu wybuchnie.
- Ja?! To jakiś absurd, nie chcę brać w tym udziału! Za bardzo lubię i szanuję twoją żonę. Jeśli nie masz odwagi, żeby jej o wszystkim powiedzieć...
- Mam! Sprawy zaszły za daleko, żeby dłużej ukrywać prawdę... Powiem Magdzie o wszystkim! Ale nie tak, nie w taki sposób... I jeszcze nie teraz!
- A kiedy? Nigdy, żaden moment nie będzie dobry!
- Załatwię to, obiecuję! Tylko... proszę cię, pomóż mi! Nie chcę, żeby Magda dowiedziała się o tym od Anety... Ona... nie zasługuje na to...
- No proszę, co za odkrycie... Rychło w czas!
Chodakowski będzie wściekły, ale w końcu pojedzie do mieszkania brata i zatrzyma Anetę w ostatniej chwili - gdy ta będzie już pod blokiem, gotowa na spotkanie z rywalką. A później spróbuje przemówić dziewczynie do rozsądku.
- Jeśli pójdziesz teraz z tym do Magdy, rozpieprzysz wszystko... Myślisz, że po czymś takim mój brat jeszcze będzie chciał się z tobą związać?
Jednak Kryńska rzuci tylko, lodowatym tonem: - Więc co mam robić? Siedzieć i grzecznie czekać, aż Olek łaskawie się na coś zdecyduje: Magda czy ja? Czy może jak do tej pory - obie naraz?
- Rób, co chcesz... Ale pomyśl o konsekwencjach...
- Szkoda, że twój brat o tym nie myślał, kiedy mieszał mi w głowie!
Czy Aneta - zazdrosna i pełna żalu - w końcu spotka się z Magdą... i sprawi, że życie Olka legnie w gruzach?
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***