"M jak miłość": Nieczyste zagranie…
Orski boi się konkurencji i cały czas próbuje szkodzić Piotrkowi w pracy… Aż w końcu posuwa się o krok za daleko!
Podczas kolejnej rozmowy z szefem Janusz przedstawia pomysł Zduńskiego jako własny - i od razu zdobywa u Góreckiego kilka "punktów". A młody prawnik wybucha.
- Wiesz, co to jest? Kradzież! Ukradłeś mój pomysł i sprzedałeś jako swój!
Jednak Orski nie zamierza rywala przepraszać... I posyła tylko chłopakowi kpiący uśmiech:
- Ty też coś o tym wiesz, prawda? Przyszedłeś tu, zakręciłeś się wokół Olgi i ukradłeś mi moją pracę... Myślałeś, że będę siedział z założonymi rękami? I czekał, aż Górecki mnie wypieprzy?
- Nie chcę robić z tego afery... Liczę na twój rozsądek. Porozmawiaj z Góreckim, wyjaśnij mu to jakoś... Powiedz, że zaszło nieporozumienie!
- Twoja obecność tutaj - to jedno wielkie nieporozumienie!
Co wydarzy się dalej? Czy Górecki pozna jednak prawdę, a Orski straci pracę?