"M jak miłość": Nie pozwalaj sobie
Zapraszamy na 1271. odcinek „M jak miłość”, w którym Górecki wyzna w końcu córce, że spotyka się z Moniką. Jak Olga na to zareaguje?
- Muszę ci coś powiedzieć. Od pewnego czasu... spotykam się z kimś. Na razie niezobowiązująco, ale może będzie z tego coś więcej... Pewnie domyślasz się, o kogo chodzi...
Biznesmen, zmieszany, spojrzy na dziewczynę i zawiesi głos... A Olga od razu straci humor.
- O Monikę? Nie jestem głupia. Już dawno się połapałam, co jest grane... I co dalej? Ożenisz się z nią? A ja będę miała przyrodnią siostrzyczkę?
- Nikt tu nie mówi o żadnym ślubie... To, co się stało, zaskoczyło nas oboje.
- No proszę cię... Przecież to jasne, że Monika to zaplanowała - od początku do końca! Przystojny, inteligentny, nadziany... Nic dziwnego, że na ciebie zapolowała. I jak widać jej się udało!
Górecki, widząc niechęć córki, tylko ciężko westchnie:
- Wiedziałem, że ta rozmowa nie będzie łatwa... Monika uprzedzała mnie, że jeszcze na to za wcześnie.
A to Olgę zirytuje jeszcze bardziej.
- Proszę, jaka ona przewidująca i troskliwa...
- Nie wiem, dlaczego jesteś taka nieprzyjemna. Przecież sama tego chciałaś! Chciałaś, żebym się z kimś związał...
- Tak, z jakąś fajną, ciepłą kobietą w odpowiednim wieku! A ty musiałeś wybrać akurat ją... Powiem ci szczerze: to już tamte panienki były lepsze!
- Olga, nie pozwalaj sobie!
- Po prostu... Myślałam, że stać cię na więcej. Na kogoś... z klasą!
- Nie masz prawa tak mówić! Nie znasz jej...
- Jasne, na pewno nie tak dobrze jak ty!
Chwilę później Górecka - wzburzona - wróci do bistro. A tam poprosi o pomoc Piotra... gotowa na wszystko, by wyrwać ojca ze "szponów" Moniki.
- Trzeba coś z tym zrobić! Wybić mu ją z głowy! Pogadaj z nim, może ciebie posłucha!
Jednak tym razem Zduński jej nie poprze.
- Chyba zwariowałaś... To są prywatne sprawy twojego ojca, a mojego szefa... Nie. Sorry, nie wciągniesz mnie w to!
Co wydarzy się dalej? Ciekawych zapraszamy przed telewizory - w każdy poniedziałek i wtorek punktualnie o godz. 20.40!