"M jak miłość": Natalka porzuci szkołę?
Po informacji o ciąży Natalki rodzina jest w szoku... A nastolatka wciąż się upiera, że porzuci szkołę. Co na to Mostowiakowie?
Anna proponuje Natalce i Darkowi, by po urodzeniu dziecka zamieszkali właśnie u niej w Warszawie.
- Moje mieszkanie będzie do waszej dyspozycji. Oczywiście, nie na stałe i... dopiero po waszej maturze!
Jednak siostrzenica odrzuca jej pomoc...
- Przykro mi, ciociu, ale ja w takim razie dziękuję. Nie, nigdy w życiu! Umarłabym ze wstydu... Już widzę te ukradkowe spojrzenia, słyszę szepty, komentarze... Nie! Nikt mnie do tego nie zmusi i ojcu powiem to samo!
A kilka godzin później dziewczynę czeka kolejna trudna rozmowa - właśnie z Markiem.
- Nie wierzę, że to się dzieje naprawdę, ale zapytam... na kiedy przewidziany jest termin porodu? - Mostowiak posyła córce ciężkie spojrzenie... A Natalka, zawstydzona, od razu odwraca wzrok.
- Na dwudziestego szóstego maja...
- Czyli... mniej więcej w czasie matury?
- Tuż po, choć to... dość orientacyjna sprawa... Dlatego w tym roku nie podejdę do egzaminów, nie ma szans!
Nastolatka, zdesperowana, z trudem panuje nad emocjami... A w głosie Marka od razu pojawia się chłód.
- Owszem, zrobisz to... Jeśli moje zdanie i opinia jeszcze się dla ciebie liczą, to zdasz tę cholerną maturę, nawet gdybyś z sali egzaminacyjnej miała od razu pojechać na porodówkę! Tylko pod tym warunkiem wam pomogę... Porozmawiaj ze swoim chłopakiem. Czekam na odpowiedź do wieczora. I pamiętaj, że w przeciwnym razie będziecie musieli sobie radzić sami!
Chwilę później Marek odchodzi. A Natalka pocieszenia szuka u siostry...
- Nie, to nie! Nikt mnie nie będzie stawiał pod ścianą, nawet ojciec!
- Jeszcze dwie godziny temu umierałaś przed nim ze strachu, a teraz pyskujesz?
- Traktuje mnie jak dziecko, a ja zaraz sama będę je miała! I nikt nie będzie za mnie decydować!
- Natka? A może spójrz na to z perspektywy ojca, co? - w głosie Uli słychać troskę. - Facet zwyczajnie martwi się o twoją przyszłość i - tak między nami - dzisiaj bez matury... daleko nie ujedziesz.
A przyszła matka w końcu wybucha:
- Myślisz, że nie wiem?! Że jestem taka głupia? Wiem, ale nie dam rady! I nawet nie próbuj mnie na to namawiać!
Czy Natalka posłucha jednak rodziny i pozostanie w szkole? A jeśli nie... czy Marek zabroni jej powrotu do Grabiny?