"M jak miłość": Natalka nigdy nie spała z chłopakiem, a jest w ciąży!
Choć Natalka Mostowiak aktualnie jest w zaawansowanej w ciąży, scenarzyści "Emki" nigdy dotąd nie przewidzieli dla grającej ją Marcjanny Lelek żadnej sceny łóżkowej! Sprawdź szczegóły!
- To prawda! - zdaje sobie z tego sprawę młoda aktorka. - Moja bohaterka nie była dotąd w łóżku z żadnym chłopakiem. Zresztą nawet swoje pocałunki w serialu mogłabym policzyć na palcach jednej ręki! Bo było ich dokładnie... dwa. Przy czym do jednego z nich doszło, jak miałam jakieś 15 lat! Poza tym było to tylko lekkie muśnięcie... Niczym siostra z bratem...
20-letnia dziś Marcjanna Lelek przyznaje, że bardzo ucieszyła się na wieść, że jej bohaterka zaszła w nieplanowaną ciążę.
- Uznałam, że w związku z tym czekają mnie nowe zadania aktorskie - wyjaśnia. - Musiałam na przykład cały czas pamiętać, jak porusza się kobieta w stanie błogosławionym i w jaki sposób siada. Nie mogłam biegać i wykonywać zbyt gwałtownych ruchów. Bardzo pomocna okazała się tu jedna z pań z biura produkcji “M jak miłość", która zaszła w ciążę dokładnie w tym samym czasie, co moja Natalka! Udzielała mi cennych wskazówek.
Scenarzyści zaplanowali, że ciąża Mostowiaczki będzie trwała tyle, ile prawdziwa, czyli dziewięć miesięcy.
- Nie mogłam się doczekać, kiedy “dostanę" brzuch - wspomina Marcjanna Lelek. - Musiałam na niego poczekać aż sześć miesięcy. Ale przez minione trzy zdążył mi się znudzić (śmiech).
Ciążowy brzuch serialowej Natalki jest szyty ręcznie. Marcjanna Lelek odziedziczyła go zresztą po innych aktorkach z sagi rodu Mostowiaków, których bohaterki były w ciąży wcześniej.
- Założenie go zajmuje dosłownie chwilę - zdradza aktorka. - Po prostu zapina się go na plecach i już! Ciąża gotowa! Problem w tym, że ten sztuczny brzuch rósł - co przecież całkiem logiczne - wraz z upływem czasu. Dziewczyny od kostiumów dopychały go kolejnymi materiałami. W pewnym momencie stał się wielki, ciężki i zwyczajnie niewygodny! Dlatego cieszę się, że zakończyłam już zdjęcia z udziałem tej szmacianej atrapy.
Marcjanna Lelek bardzo dobrze wspomina zajęcia w szkole rodzenia.
- Czułam się na nich podobnie jak na... lekcjach tańca - ujawnia. - Zasada jest podobna: instruktorka mówi, co i jak należy wykonywać, a kursantki to powtarzają.
Aktorka dodaje, że dzięki swojej bohaterce czuje się bogatsza w doświadczenia życiowe.
- Prywatnie nie byłam w ciąży i nie chodziłam do szkoły rodzenia. Teraz czeka mnie poród i - przynajmniej taka mam nadzieję - ślub. Przerobię to wszystko z Natalką i będę mądrzejsza na życie (śmiech).