"M jak miłość": Natalka i Ula zakochają się w tym samym mężczyźnie?
Natalka wie, że wkrótce będzie odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale także za swoją córkę. Jednak w głębi serca wciąż jest zwykłą nastolatką, która marzy o miłości i "bajkowym" księciu. Jakie niespodzianki tym razem szykuje dla niej los?
W kolejny wtorek Mostowiakowie zdecydują się na mały remont i zamienią sypialnię córek na pokój dla matki z dzieckiem.
Gdy Ula odwiedzi Grabinę, Ewa rzuci niepewnie: - Powinniśmy cię zapytać o zgodę, bo to też twój pokój...
Dziewczynie pomysł rodziców od razu się spodoba.
- Był, a teraz będzie Natalki i jej dziecka! Gdzieś przecież muszą się podziać. Ale jeśli to ma być niespodzianka, musimy się pospieszyć!
To właśnie Ula okaże się przodownikiem pracy! Bo dla Ewy i Marka malowanie szybko zamieni się w małżeński flirt...
- Ruchy, bo nie zdążymy... Potem będzie czas na amory! Boże, nie, no ja wszystko rozumiem: miłość kwitnie, ale... Kochani, bez przesady... Malujemy, malujemy!
Kilka godzin później dziewczyna wybierze się do Gródka, by kupić dziecięce łóżeczko.
Wychodząc ze sklepu spotka Franka.
- Cześć, wracasz przez Grabinę? Może mogłabym się z tobą zabrać?
- Czemu nie? To pewnie dla dziecka Natalki?
- Owszem. Ale co za przenikliwość, panie leśniku!
- Sympatyczna ta twoja siostra - chłopak pośle Uli ciepły uśmiech. A nastolatka od razu rzuci, z błyskiem w oku:
- U nas w rodzinie wszyscy tacy!
Franek nie tylko podwiezie dziewczynę do domu, ale pomoże jej także nowy mebel złożyć.
Ula wykorzysta okazję... i umówi się z leśnikiem na randkę!
- Zrobimy tak: jak będziesz w Warszawie dasz mi znać i skoczymy gdzieś, okay? Znalazłam na Saskiej Kępie super miejsce! Dają naprawdę dobre jedzonko, a poza tym fajny klimat, fajni ludzie... Co ty na to?
- Czemu nie...
Kilka minut później do domu przyjedzie za to Natalka. I gdy zobaczy kącik dla dziecka, od razu wybuchnie radością.
- Ale numer! To się nazywa prawdziwa niespodzianka...
- I co? Podoba ci się?
- Żartujesz?! Podoba mi się?... To mało powiedziane!
Franek zostanie u Mostowiaków aż do wieczora. Młody leśnik opowie dziewczynom o swojej największej pasji: miłości do zwierząt.
Ula z Natalką będą zachwycone...
Zwłaszcza, gdy chłopak pokaże im film o młodych łosiach, którymi opiekuje się w leśniczówce.
- Przywieźli nam je, kiedy Leo miał kilka dni, a Kara miała jeszcze pępowinę... Były słabe, oszołomione i ledwo żywe. Miały szczęście, że ktoś je znalazł...
Tymczasem do domu wrócą w końcu Ewa z Markiem... A Natalka, widząc ojca, od razu rzuci mu się na szyję!
- Jesteście cudowni! Bardzo dziękuję...
- To znaczy, że może być?
- Żartujesz? Jest super! Dziękuję wam, naprawdę!
Kilka minut później Franek pożegna się i wróci do leśniczówki. Ula, rozmarzona, cały czas będzie myśleć o przyszłej randce...
Gdy chłopak w końcu odjedzie, rzuci cicho do siostry:
- Zobaczysz, będzie mój!
A odpowiedź Natalki kompletnie ją zaskoczy...
- Mój na pewno nie będzie...
- Hej, no co ty? Przecież mówiłaś, że ci się nie podoba!
- Bo mi się nie podoba. Tak tylko mówię...
Czy to oznacza, że siostry Mostowiak zakochają się... w tym samym chłopaku?
Odpowiedź wkrótce.