"M jak miłość": Natalka i Ula na zawsze opuszczą Polskę?
Barbara (Teresa Lipowska) zaproponuje Natalce (Marcjanna Lelek) i Frankowi (Piotr Nerlewski), by zostali w Grabinie. - Nie musicie przecież wracać w Bieszczady... - powie wnuczce i jej mężowi. Okaże się, że Zarzyccy mają zupełnie inne plany i ani Grabiny, ani Bieszczad w nich nie ma.
W 1421. odcinku "M jak miłość" (emisja w TVP2 w poniedziałek 18 lutego o godzinie 20.55) Natalka wyzna Barbarze, że rozmawiała niedawno z ojcem i ten zaproponował jej, by razem z Frankiem i Hanią (Maja Marczak) przylecieli do Australii.
- Tata ma pomysł na jakiś rodzinny biznes i chciałby wciągnąć w to Franka. I mnie... - powie Natalka babci i doda, że oboje z mężem bardzo poważnie rozważają przyjęcie zaproszenia, które dostali od Marka (Kacper Kuszewski).
Wkrótce potem Natalka wyzna Frankowi, że powiedziała Barbarze o ich planach.
- Babcia przyjęła to dzielnie, ale widziałam, że jest jej przykro i smutno - stwierdzi.
- Przecież będziemy ją odwiedzać - uśmiechnie się Zarzycki.
- Bądź realistą. Australia jest na drugim końcu świata - westchnie Natalia.
Tymczasem Ula (Iga Krefft) dostanie od Mateusza (Krystian Domagała) zdjęcia z Australii. Będzie zachwycona pięknymi widokami, plażą, oceanem...
- Takim to dobrze - powie Bartkowi (Arkadiusz Smoleński) i zasugeruje mu, że chciałby kiedyś dołączyć do ojca, Mateusza i Ewy (Dominika Kluźniak).
- Ruszamy w świat? - zapyta Lisiecki.
Ula spojrzy mu prosto w oczy i skinie głową. Bartek zdenerwuje się.
- Kobieto, nie nadążam za tobą. Dopiero co kazałaś mi robić maturę, a już zmieniasz koncepcję - powie.
- To tylko mrzonki. I tak na razie nie możemy się stąd ruszyć - szepnie Mostowiakówna.
Bartek przytuli ją i po chwili milczenia stwierdzi, że pomysł, by na zawsze wyjechać z Polski i osiedlić się w Australii wcale nie jest zły.
- Dlaczego nie? Może rzućmy to wszystko w cholerę i jedźmy na koniec świata - zaproponuje.
Czy obie wnuczki Barbary zdecydują się wyemigrować z kraju i dołączyć do Marka? Czy Natalia i Ula na dobre opuszczą Grabinę?