"M jak miłość": Największy błąd…
Magda rozkwita u boku Andrzeja, na wyjeździe w Kazimierzu…
Olek w tym czasie znów przechodzi kryzys. I w końcu wyznaje Marcinowi, że nadal byłą żonę kocha.
- Mieszkam u Anety, jestem z nią, ale...
- Ale cały czas myślę o Magdzie?
- Ciebie to bawi? Jasne, pewnie... czemu nie! Kop leżącego! To, że pozwoliłem Magdzie odejść, to był największy błąd w moim życiu...
Olek posyła bratu ciężkie spojrzenie - i liczy na słowa wsparcia. Jednak Marcin tym razem mu nie współczuje. Bo jego zdaniem, Olek dostał dokładnie to, na co sobie "zapracował".
- Największy błąd popełniłeś wcześniej, kiedy ją zdradziłeś! Błąd z gatunku tych nie do naprawienia. Miałeś rodzinę: syna, żonę, wszystko! Ale potem, cholera, zaczęło cię nosić... I cię zaniosło. Wiedziałeś, jak to się skończy... I sorry, ale myślę, że nawet sam z sobą nie jesteś szczery!(...) Prawda jest taka, że mieszkasz ze swoją nową laską bez żadnych obowiązków, zobowiązań... I tak naprawdę ci to pasuje! Więc mi tutaj nie dramatyzuj, bo to trochę śmieszne...
Co Chodakowski odpowie?