"M jak miłość": Najważniejsza jest rodzina
Przed nami kolejny tydzień z "M jak miłość". Co tym razem zobaczymy w serialu?
Wojtek będzie ostro trenował - przed pierwszym meczem w reprezentacji szkoły... aż do chwili, gdy usłyszy, że na boisko mają wejść nie tylko zawodnicy, ale też ich ojcowie. Malec - załamany - będzie gotów nawet zrezygnować z gry.
- Trochę brzuch mnie boli... I chyba odpuszczę sobie ten mecz... Nie dam rady! Asia opowie jednak o problemie syna przyjaciołom...
I w finale miejsce Tomka zajmie Marcin... a później niemal cały oddział z CBŚ!
- Powodzenia, Wojtek!
- Połamania nóg, stary! Widząc policjantów, jeden z "prawdziwych" ojców zaprotestuje.
- Proszę opuścić boisko, obecna może być tylko rodzina! Ale przyjaciele Tomka szybko go "spacyfikują": - To syn kolegi, a to więcej niż rodzina...
A Wojtek - dopingowany przez pół stadionu - okaże się na boisku prawdziwym mistrzem! - Gracie z takim powerem, że reprezentacja powinna się od was uczyć!
W kolejnym tygodniu sporo emocji czeka także Marcina, który rozstanie się w końcu z Anią... i złamie tym dziewczynie serce. Żakowska od razu zrozumie, że w walce z Izą nie miała szans. Ale to nie złagodzi jej bólu...
- Wiedziałam, że to koniec od chwili, kiedy zobaczyłam cię z Izą w szpitalu... Prosiłeś, żeby walczyła... dla Mai i dla ciebie. Nigdy byś mnie tak nie pokochał. Wiem to... tak samo dobrze jak ty.
Związek Marcina z Lewińską nie ucieszy też Aleksandry. Gdy Chodakowski wyzna, że pragnie zacząć z ukochaną nowy rozdział życia, jego matka w odpowiedzi rzuci, chłodnym tonem:
- Mogę wam tylko kibicować... żeby tym razem wam się udało. Skończyły się szaleństwa młodości. Macie dzieci, musicie za tę waszą rodzinę wziąć odpowiedzialność!
A Iza, widząc reakcję "teściowej", będzie naprawdę załamana. Marcin pośle w końcu dziewczynie ciepły uśmiech:
- Spokojnie, bez paniki! Właśnie oficjalnie odhaczamy pierwszy dzień z naszego nowego życia...
Tymczasem szczęście młodych nadal będzie zagrożone, bo tego samego dnia w okolicy pojawi się bandyta nasłany przez Artura! Agnieszka przyłapie intruza przy aucie Chodakowskiego:
- Co pan robi? Mam wezwać policję?!
Ale czy to wystarczy, by człowiek Skalskiego się wycofał - i zostawił Izę oraz Marcina w spokoju?
A w finale... powrót Katii! W premierowych odcinkach dziewczyna znów pojawi się w Polsce, a Kalina zatrudni przyjaciółkę w swojej firmie jako tłumaczkę.
- Tak naprawdę spadłaś nam z nieba... Cieszę się, że do nas wróciłaś! Katia wyzna, że jej ojciec w końcu zgodził się, by studiowała w Warszawie - i właśnie dlatego znów jest w kraju.
Kilka godzin później dziewczyna zdradzi jednak Pawłowi, że prawda wygląda trochę inaczej...
- Chcesz wiedzieć, dlaczego naprawdę wróciłam? Choć myślę, że wiesz... że się w tobie... trochę, tylko troszeczkę... odrobinę, o tyle... zakochałam...
Jak Zduński na to zareaguje? Ciekawych zapraszamy przed telewizory!