"M jak miłość": Mucha nie siada
Anna Mucha marzy, żeby podczas urlopu leżeć plackiem i czytać książkę pod parasolem, ale to się prędko nie zdarzy. Ma dwójkę małych dzieci i ciągle coś do zrobienia. Założyła portal internetowy i pracuje na planie „M jak miłość”. Magda, którą gra, wróci po ciężkiej operacji, pozna nowego mężczyznę, a jej przyjaźń z Pawłem zostanie wystawiona na próbę.
Niedawno drugi raz zostałaś mamą, ale nic się nie zmieniło - wszędzie cię pełno. Można odnieść wrażenie, że nie masz nawet czasu na chwilę usiąść, żeby odpocząć.
- Mucha nie siada, to zobowiązuje (śmiech). Grzecznie wróciłam na plan "M jak miłość", a poza tym cały czas gram w spektaklu "Single i remiksy". Zmieniła się obsada - Kasia Maciąg zastąpiła Weronikę Książkiewicz. Po pierwszych próbach widzę, że będzie dobrze. Dużo nam ta roszada daje, ponieważ wprowadza nową energię - stykamy się z inną wrażliwością, Kasia inaczej akcentuje różne rzeczy, co nas pobudza i motywuje. Chętnie z tego korzystamy. Zagraliśmy prawie dwieście spektakli, teraz piszemy kolejny rozdział.
Macie przerwę wakacyjną, czy wystawiacie spektakl także latem?
- Drugiego sierpnia będziemy grać dla dwóch tysięcy ludzi w amfiteatrze w Świnoujściu. Co warte podkreślenia, zadaszonym, więc nawet zła pogoda nam nie przeszkodzi. To tam Kaśka zadebiutuje w "Singlach i remiksach" - zostanie rzucona na głęboką wodę; trzymamy za nią kciuki. To będzie wyjątkowa sytuacja, więcej spektakli latem nie zagramy. Dla wielu ludzi lipiec i sierpień to czas wypoczynku, a my też chcemy wykorzystać chwilę wolnego dla siebie. Czekamy aż wrócą do nas chłody, na scenę wejdziemy na jesieni.
- Z ważnych rzeczy, które czekają mnie w najbliższym czasie - niedługo, jak co roku, jadę do Radomia na siódmą już edycję Ogólnopolskich Spotkań Filmowych - Kameralne Lato. Zbieramy coraz bardziej dorodne owoce naszych działań - festiwal się rozrasta, ma swoją nagrodę, na każdym kroku widać efekty pracy i zaangażowania. W tym roku miałam możliwość pracować z kilkoma osobami, które zostały tam dostrzeżone. To ogromna satysfakcja.
Będziesz jurorką?
- Nie tylko, wezmę także udział w organizowanych w ramach festiwalu warsztatach i kręceniu etiudy. Uczestnicy będą uczyli się sztuki filmowej: od pisana scenariuszy, poprzez realizację mniej lub bardziej skomplikowanych zdjęć. To tym bardziej niezwykły festiwal, że powstaje przy ścisłym udziale służb mundurowych - policji, straży miejskiej i pożarnej. Robi się z tego duże przedsięwzięcie.
Niedawno zamknęłaś bloga, ale nie zrezygnowałaś z pisania. Teraz dzielisz się z czytelnikami swoimi opiniami na mamadu.pl. Co to za portal?
- Codziennie spotykam i rozmawiam z aktywnymi mamami, w związku z tym doszłam do wniosku, że warto połączyć siły, bo duży może więcej. Dlatego stworzyłam mamadu.pl. Ten portal dopiero się rodzi, na razie jest malutkim raczkującym dzieckiem. Staram się zapraszać do współpracy różne osoby, interesują nas także ojcowie; każdy kto ma coś do powiedzenia i przemyślenia, którymi chce się podzielić z innymi. Nie ukrywam, że to portal dla rodziców, wiele tematów dotyczy dzieci, ale mam nadzieję, że znajdzie się tam coś więcej. Mamadu ma być miejscem wymiany opinii. Jesteśmy na początku drogi, mamy założenia i plany, które zweryfikuje życie.
Na plan "M jak miłość" wróciłaś w kwietniu, ale odcinki z twoim udziałem zostaną wyemitowane po wakacjach. Co się wydarzy w życiu Magdy?
- Przede wszystkim wróci po ciężkiej operacji, co na pewno będzie rzutowało na jej życie i zmiany, które w nim nastąpią. Dużo wniesie spotkanie z Wiktorem (Piotr Grabowski), ojcem Karoliny (Aleksandra Kusio) - dawczyni serca dla Magdy. Początkowo rozmowy i w ogóle relacja z nim będzie trudna dla mojej bohaterki, ale wszystko skończy się dobrze. Skoncentrujemy się na ich znajomości, wokół niej zbudujemy wątek.
A jak będą układały się relacje Magdy z Pawłem?
- Wygląda na to, że chłopak w końcu się usamodzielni. Weźmie ślub z Alą (Olga Frycz), a ich przyjaźń, która trwa od wielu lat, zostanie wystawiona na próbę. Gdyby było inaczej, zrobiłoby się nudno.
Magda przyjdzie na ślub Ali i Pawła?
- Nie mogę tego powiedzieć, trzeba oglądać serial. Zapraszam przed telewizory po wakacjach. Dodam tylko, że Ala będzie miała powody do zazdrości...
Zabierasz na plan syna?
- Teraz wygląda to dosyć zabawnie, ponieważ zazwyczaj na planie jest czworo maluchów w podobnym wieku. Mój syn, dziecko Kasi (Cichopek - przyp. aut.), dziecko grające w serialu i jeszcze jedno, które zabiera ze sobą mama innego małego aktora. Sporo nas, w zasadzie mamy domowy żłobek, który czasem zamienia się w plan filmowy (śmiech).
Jedziesz latem na urlop?
- Zdarza mi się odpoczywać (śmiech). Jeszcze nie wiem, gdzie pojadę, to będzie raczej spontaniczny wyjazd. Dzisiaj dowiedziałam się, że okradziono mieszkanie mojego sąsiada, więc nie podam ci daty wyjazdu... Czasami narzekam, że jestem pod ciągłą obserwacją, ale - jak się okazuje - status jednej z najlepiej strzeżonych przez paparazzi dziewczyn w tym kraju ma też zalety.
Podczas urlopu trochę zwalniasz, czy cały czas jesteś w ruchu?
- Oczywiście marzę o tym, żeby leżeć plackiem, czytać książkę pod parasolem i mieć wszystko w nosie, ale obawiam się, że to się prędko nie zdarzy. Mam dwójkę małych dzieci, na razie jedyne co robię podczas urlopów, to ganianie wokół basenu i zastanawianie się, czy moja córka na przykład samodzielnie nie nurkuje.
Rozmawiał Kuba Zajkowski