"M jak miłość": Może liczyć tylko na szefa?
Po raz kolejny Olek zawodzi Magdę. Dzwoni do żony i informuje ją, że ich plany dotyczące sylwestra jednak muszą ulec zmianie.
Maciek bardzo szybko dostrzega rozczarowanie oraz przygnębienie swojej opiekunki i postanawia działać.
Dzwoni do Budzyńskiego i prosi prawnika, by zechciał poprowadzić jako trener jego drużynę w najbliższym meczu.
Andrzej natychmiast się zgadza i dzięki temu spędza kolejne popołudnie w towarzystwie Chodakowskiej i jej adoptowanego syna.
Niedługo potem, w czasie kolejnej trudnej rozmowy telefonicznej, kobieta pyta wprost męża, czy na pewno nadal chce by byli rodziną...
Natomiast Monika, która zauważyła, że Magdę i Andrzeja coraz więcej łączy, stara się wypytać asystentkę, czy wiąże z Budzyńskim jakieś plany.
Chodakowska jest oburzona insynuacjami prawniczki i ostro zaprzecza, by cokolwiek czuła do szefa.