"M jak miłość": Miłość czy rozstanie?
Iza kolejny raz odwiedza Marcina, ale ukochany nie wita jej zbyt ciepło.
- Chyba wiem, po co przyszłaś... Możesz walić prosto z mostu. Wybierasz Artura, a ja... No cóż, to była pomyłka? Trudno. Najważniejsze, żebyś ty była szczęśliwa.
Dziewczyna od razu zaczyna się tłumaczyć - gotowa walczyć o szczęście u boku Marcina.
- Artur powiedział mi, że chce się przenieść do Polski, wszystko naprawić, zmienić... Ale ja nie wiem, dla mnie już chyba na to za późno...
A Chodakowski wyznaje w końcu, że wcale nie pragnie romantycznego związku. Bo dla niego najważniejszy jest Szymek.
- Przepraszam. Wiem, że zasługujesz na znacznie więcej, niż ci mogę w tej chwili dać... Ja naprawdę bardzo cię lubię, ale Artur... On cię kocha i chce wszystko naprawić. A ja... Nie powinienem się między was wcinać.
Lewińska, gdy ukochany ją odtrąca, jest załamana. Ale robi wszystko, by ukryć swoje uczucia... Tymczasem Artur, kilka godzin później, staje przed Marcinem i rzuca krótko:
- Iza powiedziała mi o waszym spotkaniu. Powiedziała mi coś jeszcze... że się w tobie zakochała.
- Jasna cholera...
- No. I nie wiem, co mam teraz zrobić... Dać ci w pysk czy pogratulować?!
Jaki będzie finał?