"M jak miłość": Metamorfoza Dominiki Ostałowskiej
Aktorka nie miała pojęcia, skąd biorą się jej nadprogramowe kilogramy. Była przerażona, bo chociaż nie jadła kompulsywnie i unikała słodkości - wciąż tyła!
- Doszło do tego, że prawie nic nie jadłam, brakowało mi energii do pracy, a mimo to nic się nie zmieniało - żaliła się na łamach jednego z miesięczników.
Dominika Ostałowskaze swoich problemów z nadwagą zwierzyła się przyjacielowi, który umówił ją z parą znanych dietetyków. Uświadomili oni gwieździe, że by schudnąć, nie wystarczy po prostu wyeliminować z diety produkty powszechnie uważane za niezdrowe...
- Poddałam się testom, które sprawdzają nadwrażliwość organizmu na różne pokarmy. U mnie okazało się, że lista jest długa... - zdradzała kilka lat temu Ostałowska. - Dowiedziałam się wiele o zdrowym żywieniu. Po przeprowadzeniu testów okazało się, że to, co wydaje się zdrowe dla wszystkich, dla mnie jest niewłaściwe. Musiałam zmienić swoje myślenie o jedzeniu - opowiadała.
Efekty odchudzania Ostałowskiej były jednak krótkotrwałe. Nastąpił efekt jo-jo i gwiazda znów znalazła się na ustach wszystkich. Aktorka postanowiła się nie poddawać i znów zawalczyć o szczupłą sylwetkę.
W listopadzie ubiegłego roku wróciła do "M jak miłość" i z odcinka na odcinek mogliśmy obserwować zmiany jej figury.
Dziś znów jest szczupła, a efektami swojej diety postanowiła pochwalić się z fanami na Facebooku.
"Super zmiana tak trzymać",
"Super Pani wygląda tak młodo. Brawo! Gratulacje",
"Wygląda pani obłędnie. Pozdrawiam serdecznie",
"Pięknie Pani wygląda, tak trzymać, super, zresztą zawsze tak było" - to tylko kilka komentarzy, które możemy przeczytać pod postami Dominiki Ostałowskiej.
Już jesienią efekty ciężkiej pracy aktorki będziemy mogli podziwiać w premierowych odcinkach "M jak miłość".