"M jak miłość": Maurycy Popiel wierzy w siłę internetu, ale nie zamierza jej ulec!
Maurycy Popiel, czyli Olek Chodakowski z "M jak miłość", to jeden z najbardziej tajemniczych polskich aktorów młodego pokolenia. Należy do niewielkiego grona gwiazd, które nie korzystają z mediów społecznościowych! Choć w dzisiejszych czasach wydaje się to wręcz nieprawdopodobne, nie ma konta ani na Instagramie, ani na Facebooku. - Nie jest mi to potrzebne - mówi.
Maurycy Popiel często powtarza w wywiadach, że aktor powinien istnieć przede wszystkim na scenie i na ekranie, a nie w sieci... Odtwórca roli Olka w "Emce" wierzy co prawda w siłę internetu, ale nie zamierza jej ulegać.
- Nie uważam się za osobę, która ma coś do powiedzenia całemu światu. Chyba że ze sceny, jako postać - stwierdził niedawno, pytany, dlaczego wciąż nie założył sobie konta na Instagramie.
Choć 30-letni aktor stroni od mediów społecznościowych, to jednak... istnieje w nich za sprawą swej ukochanej - Izabeli Warykiewicz, którą fani seriali z pewnością kojarzą z niewielkich (ale zapadających w pamięć) ról m.in. w "Na dobre i na złe", "Zakochanych po uszy" i "O mnie się nie martw". Izabela od czasu do czasu publikuje w sieci zdjęcia z narzeczonym oznaczając je hasztagami #nieżona, #niemąż, #partnerzy.
Maurycy Popiel i Izabela Warykiewicz są parą już 8 lat (poznali się podczas studiów) i, jeśli wierzyć doniesieniom tabloidów, zamierzają wkrótce zalegalizować swój związek.
- Jesteśmy nierozłączni - przyznaje aktor, ale - pytany o ślubne plany - milczy jak zaklęty.
Maurycy, którego niedawno mieliśmy okazję oglądać m.in. jako Filipa w jednym z odcinków 23. serii "Ojca Mateusza", nie może się już doczekać powrotu na plan show "Twoja twarz brzmi znajomo". Przypomnijmy, że - dzięki rewelacyjnemu wykonaniu wielkiego hitu "Zaopiekuj się mną" zespołu "Rezerwat" - wygrał pierwszy odcinek programu, a w drugim zachwycił jako legendarna Izabela Skrybant-Dziewiątkowska z "Tercetu Egzotycznego". W trzecim odcinku miał wcielić się w Ricky Martina, ale Telewizja Polsat zdecydowała się z powodu wybuchu pandemii zawiesić emisję do jesieni.
Maurycy Popiel zdaje sobie sprawę z tego, że jest faworytem polsatowskiego show, ale bardziej od zwycięstw w poszczególnych odcinkach ceni sobie możliwość uczestniczenia w świetnej zabawie, będącej przy okazji fantastycznym wyzwaniem.
Niestety, o tym, czy przygotowuje się już do powrotu do studia i kolejnych przebieranek, nie dowiemy się z mediów społecznościowych. Aktor nie uległ naciskom producentów programu "Twoja twarz brzmi znajomo", którzy ponoć postawili sobie za punkt honoru przekonać go do złożenia konta na Instagramie. Zdania w sprawie swego "istnienia" w sieci nie zmienił.
- To nie jest mi po prostu do niczego potrzebne - mówi.