"M jak miłość": Marysia coraz bliżej pojednania z Arturem?
Wielką awanturą zakończy się niezapowiedziana wizyta Rogowskiego (Robert Moskwa) u Marysi (Małgorzata Pieńkowska). Czy Rogowska w końcu zrozumie, dlaczego były mąż wtrąca się w jej sprawy i jej życie?
Zdradzamy, że w 1232. odcinku sagi rodu Mostowiaków (emisja po wakacjach w TVP2) Artur wpadnie do przychodni, by powiedzieć byłej żonie, czego dowiedział się w sprawie aresztowania Bilskiego (Zbigniew Stryj).
- Nie odbierasz ode mnie telefonów, nie otwierasz drzwi, kiedy przychodzę - stwierdzi, a Marysia zapyta, czy rzeczywiście nie domyśla się, dlaczego tak się wobec niego zachowuje. - Nie chcę się narażać na... - zacznie.
- Moje pocałunki? - dokończy za nią Rogowski.
Okaże się jednak, że tak naprawdę Maria nie ma po prostu ochoty rozmawiać z nim o Robercie. Artur zmusi ją, by wysłuchała, co wie o zarzutach, jakie policja zamierza postawić Bilskiemu.
- Jakim prawem wtrącasz się w moje sprawy? Nie masz prawa! - zaatakuje go była żona, po czym wyraźnie da mu do zrozumienia, że powinien już iść.
Tymczasem Rogowski zakomunikuje jej, że ma prawo do ingerencji w jej życie, bo zależy mu na bezpieczeństwie ich córki, a człowiek, z którym obie mieszkały, okazał się być zamieszany w działalność w zorganizowanej grupie przestępczej.
Powie, że do czasu wyjaśnienia całej sprawy z aresztowaniem Roberta Basia (Maja Wudkiewicz) powinna zamieszkać u niego. Maria w pierwszej chwili zastygnie bez ruchu ze wzburzenia.
Zanim zdoła cokolwiek powiedzieć i wyrzucić z siebie słowa, których potem z pewnością by żałowała, Artura już nie będzie w przychodni. Po chwili dostanie od niego smsa.
- Cokolwiek się stanie, jestem do Twojej dyspozycji. Pamiętaj o tym - przeczyta.