"M jak miłość": Maria zauważy, że Paweł znów smali cholewki do Kingi!

W 1525. odcinku "M jak miłość" (emisja w TVP2 we wtorek 15 września o godzinie 20.55) Barbara (Teresa Lipowska) zwierzy się Marysi, że uważa, iż Piotrek (Marcin Mroczek) nie powinien zostawiać rodziny i wyjeżdżać do Ameryki...

"On nie pojechał tam dla rozrywki tylko za chlebem. Ciężko pracuje" - Rogowska weźmie syna w obronę.

"A ja ci powiem, że z takiego rozstania niczego dobrego nie będzie. Pieniądze to nie wszystko" - westchnie seniorka rodu Mostowiaków i doda, że może się okazać, że Piotr nie ma po co wracać!

"Jak się oboje z Kingą do tej rozłąki przyzwyczają, zaczną żyć w dwóch różnych światach, z całkiem innymi radościami, kłopotami? Z wszystkim..." - szepnie Barbara, po czym zacznie przekonywać córkę, że bliskości nie buduje się na rozmowach telefonicznych i wcale nie musi dojść do zdrady, żeby małżeństwo legło w gruzach, a rodzina zatrzęsła się w posadach.

"Taka rodzina przestaje istnieć, bo ludzie stają się sobie obcy, więc... jak będziesz z Piotrkiem rozmawiać, to powiedz mu, co ja o tym wszystkim myślę" - zdenerwuje się.

Wkrótce potem Maria zauważy, że jej drugi syn - Paweł - bardzo się zbliżył do Kingi i zachowuje się tak, jakby chciał zastąpić jej nieobecnego męża...

Zdradzamy, że Paweł wyzna bratowej, że dziwi się Piotrkowi, że zdecydował się przyjąć pracę na drugim końcu świata.

"Gdybym ja miał taką żonę, to bym jej w życiu nie zostawił na tak długo" - stwierdzi, patrząc Kindze prosto w oczy.

Zduńska da mu do zrozumienia, żeby nie robił sobie żadnych nadziei, bo ona marzy tylko o tym, aby jej mąż w końcu wrócił do domu i zajął się nią oraz dziećmi.

Czy Maria odważy się porozmawiać z Pawłem o jego relacji z Kingą?

Czy powie mu, że domyśla się, co czuje do bratowej? Odpowiedzi na te pytania poznamy już we wrześniu.