"M jak miłość": Marcin odwiedzi Martynę. Powie jej, że jest dla niego ważna
W 1841. odcinku "M jak miłość" (emisja 20 stycznia o godz. 20.55 w TVP2) Marcin będzie zmagał się z wątpliwościami dotyczącymi relacji z Martyną, jednak Kama skłoni go do podjęcia radykalnych kroków. W efekcie Chodakowski pojedzie do lekarki, by ostatecznie zakończyć z nią znajomość.
W nowym odcinku "M jak miłość" Kama zdecyduje się w końcu na poważną rozmowę z Marcinem, na temat Martyny.
- Myślisz o niej?
- Czasem tak. Po prostu zastanawiam się, jak Martyna sobie radzi.(…) Ona jednak bardzo mi pomogła i czuję, że mam wobec niej pewien dług do spłacenia.
- Może spróbujesz spojrzeć na to z mojej perspektywy? Dla mnie Martyna to kobieta, która cię po prostu zawłaszczyła, ukradła. I to było okrutne wobec nas, dzieci, Olka, mamy. Przecież wiedziała, że cię szukamy. Nie chcę, żebyś szukał z nią kontaktu. To nie pomoże ani tobie, ani jej.
Kilka godzin później Chodakowski na nowo się z lekarką spotka, tym razem przypadkiem.
- Martyna, ja chcę ci powiedzieć, że zawsze, w każdej sprawie możesz liczyć na moją pomoc.
A gdy o ich rozmowie dowie się Kama, nawet nie spróbuje ukryć, jak bardzo czuje się zraniona.
- Powiedz mi, jak ty chcesz jej "pomóc"? Bo możesz tylko w jeden sposób: wracając do niej. To jedyne, czego ona od ciebie oczekuje. I jeśli ty też tego chcesz, to ja nie mogę cię powstrzymać. I nawet nie będę próbowała!
W finale Marcin przyzna za to ukochanej rację.
- Przepraszam cię. I obiecuję, że zamknę tę sprawę raz na zawsze, definitywnie. Przysięgam!
A wieczorem detektyw wróci do leśniczówki, by ostatecznie się z Wysocką pożegnać.
- Posłuchaj. Chcę być uczciwy wobec Kamy, dlatego nie możemy się spotykać. Ale zawsze będziesz dla mnie kimś bardzo ważnym.
- I co, jechałeś taki kawał, żeby mi to powiedzieć?(...) Życie jest jednak bardzo dziwne. Ty odzyskałeś pamięć, a ja... chciałabym ją stracić.
Co więcej - dojdzie do pocałunku.
1841. odcinek "M jak miłość" zostanie wyemitowany w poniedziałek 20 stycznia o godz. 20.55 w TVP2.
Czytaj więcej: "M jak miłość": Powie to wprost. Te słowa wszystko zmienią?