"M jak miłość": Marcin Mroczek chce być supertatą!

Marcin Mroczek i Marlena Muranowicz przysięgli sobie dozgonną miłość i wierność 21 lipca 2013 r. Już wtedy, stojąc przed ołtarzem w kościele w podwarszawskim Tarczynie, mieli nadzieję, że nie będą musieli zbyt długo czekać na to, by ich rodzina się powiększyła. Dziś są bardzo szczęśliwi, bo za kilka miesięcy wreszcie na świat przyjdzie ich pierwsze dziecko.

Marcin, choć nie komentuje swojego życia prywatnego i wciąż nie potwierdził oficjalnie, że zostanie tatą, powiedział kiedyś - jeszcze zanim poznał Marlenę - iż posiadanie rodziny i domu pełnego miłości i... dzieci, to jego największe marzenie. Mówił, że chciałby być takim superojcem, jakim jest jego tata.

- Zawsze był i wciąż jest dla nas wielkim wsparciem, możemy na niego liczyć - wyznał aktor w wywiadzie.

Marcin doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ojcostwo to przede wszystkim wielka odpowiedzialność. Pewnie dlatego nie ogranicza swojej zawodowej aktywności jedynie do grania w serialu "M jak miłość". Wie, że nie jest zawodowym aktorem i nie ma najmniejszego zamiaru wiązać swojej przyszłości (a co za tym idzie także przyszłości swej rodziny) z aktorstwem. Kiedy nie gra, pracuje jako inżynier w biurze projektowym jednej z firm budowlanych...

W roli ojca Marcin Mroczek ma na razie okazję sprawdzać się jedynie jako Piotrek Zduński w "Emce" - gra przecież tatę Lenki (Marysia Głowacka) oraz Mikołaja (Ignaś Wudkiewicz). Jak poradzi sobie z własnym dzieckiem?

Tygodnik "Świat i Ludzie" informuje, że Marcin i jego żona są już gotowi, by powitać nowego członka rodziny - skompletowali niemal całą wyprawkę dla dziecka, przygotowali specjalny pokój dla maluszka.

Teraz z niecierpliwością czekają na moment, kiedy rozpoczną nowy rozdział swojego życia - z córką lub synem u boku.