"M jak miłość": Manipulacja Jacka
Joasia (Barbara Kurdej-Szatan) zwierzy się Jackowi (Jan Wieczorkowski), że bardzo lubi swoją pracę, ale najprawdopodobniej straci ją, bo szefowa (Beata Strecker) na każdym kroku daje jej odczuć, że za nią nie przepada. I już od dawna szuka pretekstu, żeby ją wyrzucić.
Jeszcze tego samego dnia Tarnowska ostro pokłóci się z przełożoną i usłyszy od niej, że jest zwolniona w trybie natychmiastowym.
- O nie, na pewno nie! To ja się zwalniam! - wykrzyczy prosto w twarz kobiecie.
Od koleżanki dowie się, że firma ma poważne problemy finansowe i właśnie została wystawiona na sprzedaż. Wieczorem szefowa Joanny niespodziewanie zjawi się w mieszkaniu Tomka (Andrzej Młynarczyk), by... przeprosić Tarnowską.
- Nie chcę, żeby pani odchodziła - powie i zaproponuje, by uznały wypowiedzenie za niebyłe.
Asia nie uwierzy, że to szczere wyznanie i odmówi powrotu do pracy, nie wiedząc, że firma lada moment będzie miała nowego właściciela.
Okaże się, że to Jacek złożył ofertę kupna biura podróży, ale zgodził się uratować je tylko pod pewnym warunkiem.
- Chciałbym przejąć firmę z całą załogą. Tarnowska ma wrócić do pracy, proszę to załatwić, a potem dopiero wrócimy do naszej rozmowy - powie szefowej Joasi.
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***
