"M jak miłość": Mamuśka z z piekła rodem zatruje Anecie i Olkowi życie?
Po wyjściu z aresztu Olek (Maurycy Popiel) wreszcie dowie się, kim jest jego teściowa. Okaże się, że matka Anety (Ilona Janyst) to ceniona stomatolog praktykująca w Niemczech i wielka fanka podróży po świecie, która właśnie postanowiła na dłużej zakotwiczyć w Warszawie. Chodakowski pozna Iwonę (Hanna Śleszyńska) i od razu przekona się, że nie ma z nią żartów...
W 1525. odcinku "M jak miłość" (emisja w TVP2 we wtorek 15 września o godzinie 20.55) Aneta przygotuje uroczystą kolację z okazji wyjścia Olka na wolność i zaprosi na nią wszystkich bliskich męża. Kiedy Aleksandra (Małgorzata Pieczyńska), Marcin (Mikołaj Roznerski) i Iza (Adriana Kalska) raczyć się będą wybornym risotto frutti di mare, w mieszkaniu Chodakowskich pojawi się niespodziewany gość. Aneta stanie jak wryta, gdy ujrzy w drzwiach dawno niewidzianą matkę.
"Proszę, jak miło... Rodzinny zjazd" - uśmiechnie się Iwona na widok biesiadujących przy stole osób.
"Szkoda, że mnie, Anetko, nie zaprosiłaś. Tak jak na swój ślub... Od obcych ludzi się dowiedziałam" - doda z przekąsem, po czym zażąda od córki, by natychmiast opowiedziała jej o swoim... weselu.
Aneta, nie chcąc, by jej matka dowiedziała się, iż poślubiła Olka w areszcie, natychmiast zmieni temat. Zaprosi Iwonę do stołu i przedstawi jej całą rodzinę męża. Kobietę - to oczywiste - najbardziej zainteresuje zięć. Niestety, Chodakowski nie zrobi na niej najlepszego pierwszego wrażenia.
"Jesteś jakiś taki cichy... Ale cóż, skoro ożeniłeś się z moją córką, to musisz być, mimo wszystko, bardzo odważnym człowiekiem" - zażartuje Iwona, patrząc Olkowi prosto w oczy.
Chwilę później Aneta wyzna mężowi, że jest bardzo niezadowolona z pojawienia się Iwony. Stwierdzi, że jej matka to apodyktyczna, chcąca wszystkimi rządzić... diablica z koszmarnym charakterem. Kiedy po kolacji Iwona sięgnie po płaszcz, Chodakowska odetchnie z ulgą. Okaże się jednak, że czeka ją jeszcze jedna niespodzianka.
"Idę tylko na chwilę do samochodu. Po torbę" - powie jej mama i doda, że postanowiła wykorzystać cały zaległy urlop, by spędzić go z... zięciem.
Wkrótce Olek na własnej skórze przekona się, że Aneta miała rację, twierdząc, że Iwona to kobieta z piekła rodem!