"M jak miłość": Małgorzata Pieńkowska grała wyczynowo w... koszykówkę!
Małgorzata Pieńkowska, czyli Maria Zduńska-Rogowska z „M jak miłość”, to jedna z najbardziej wysportowanych polskich aktorek – świetnie gra w tenisa, jeździ konno, doskonale pływa, a kiedyś wyczynowo uprawiała... koszykówkę!
Małgorzata Pieńkowska lada moment rozpocznie przygotowania do swego pierwszego występu w "Tańcu z gwiazdami". Aktora nie boi się jednak, że nie podoła morderczym treningom, bo od dziecka przyzwyczajona jest do wysiłku, a sport, który uprawia od najmłodszych lat, nauczył ją wytrwałości i zahartował.
Serialowa Maria Zduńska-Rogowska z "M jak miłość" była kiedyś świetnie zapowiadającą się... koszykarką.
- Zawsze byłam jedną z najwyższych dziewczynek w klasie - mówi, dodając, że właśnie dlatego zainteresowała się koszykówką.
- Zostałam nawet powołana do reprezentacji Polski juniorek - wspomina.
W drużynie Stomila Olsztyn, który wywalczył miejsce w pierwszej lidze, Małgorzata Pieńkowska grała na pozycji rozgrywającej. Była najmłodszą zawodniczką w drużynie - chodziła wtedy do pierwszej klasy liceum, a większość dziewczyn, u boku których grała, już studiowała.
- Starsze koleżanki wszystkiego mnie uczyły, matkowały mi. One mnie po prostu wychowały! Mogłam zwrócić się do nich z każdym problemem - opowiadała w wywiadzie.
Gra w koszykówkę zabierała jej mnóstwo czasu. Często wyjeżdżała z zespołem na obozy, zgrupowania i zawody. Sport, co aktorka często podkreśla, nauczył ją, że choćby nie wiadomo jak w życiu było pod górkę, to nie wolno się poddawać.
Miłością do sportu zarazili Małgorzatę Pieńkowską rodzice. Wpoili jej, to najlepsza szkoła życia. Oboje byli bardzo wysortowani...
- Mama doskonale jeździła konno, z ojcem szusowałam na nartach i chodziłam na pływalnię - opowiada.
Dziś największą pasją aktorki jest tenis. Od lat bierze udział w Tenisowych Turniejach Aktorów i Artystów, w których odnosi sukcesy.
Już we wrześniu przekonamy się, jak Małgorzata Pieńkowska radzi sobie na tanecznym parkiecie. Ci, którzy ją znają, twierdzą, że z pewnością da z siebie wszystko i niewykluczone, że okaże się czarnym koniem 4. edycji polsatowskiego "Tańca z gwiazdami".