„M jak miłość”: Małgorzata Pieczyńska ma słabość do swoich mężczyzn
Małgorzata Pieczyńska, czyli Aleksandra Chodakowska z „M jak miłość”, w niemal każdym wywiadzie podkreśla, że najwięcej satysfakcji daje jej rodzina. - Mam słabość do moich mężczyzn – żartuje, mówiąc o mężu i synu.
- Nie ma żadnych uniwersalnych reguł na szczęście - mówi Małgorzata Pieczyńska i dodaje, że według niej małżeństwo powinno być niekończącym się misterium rozgrywanym jak pełna napięć próba generalna.
- Znalezienie odpowiedniego partnera to przecież nie wszystko. Najważniejsze, by nigdy nie zabijać wspólnych marzeń - twierdzi aktorka.
Marzenia Małgorzaty Pieczyńskiej o spotkaniu idealnego mężczyzny spełniły się 33 lata temu podczas szwedzkiej premiery "Jeziora Bodeńskiego" - filmu Janusza Zaorskiego, w którym zagrała jedną z głównych ról. Aktorka była wtedy świeżo po rozwodzie z Andrzejem Pieczyńskim, czyli Stanisławem Polmanem z "Dróg wolności".
- Janusz Zaorski podszedł do mnie w pewnym momencie w towarzystwie bardzo przystojnego mężczyzny i powiedział: "Teraz reżyseruję twoje życie prywatne" - opowiadała w jednym z wywiadów.
- Przedstawił mi swojego przyjaciela, a ja po prostu zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Miałam wtedy za sobą wiele różnych ról teatralnych i filmowych, ale nie byłam szczęśliwa jako kobieta. Bardzo chciałam, by życie obsadziło mnie w wymarzonej przeze mnie roli żony i matki. Musiałam wyjechać do Szwecji, by spełnić swoje marzenia - wspomina.
Gabriel Wróblewski, bo to jego przedstawił Małgorzacie Pieczyńskiej Janusz Zaorski, wyemigrował z Polski wiele lat wcześniej. Prowadził własną firmę budowlaną i często odwiedzał kraj swojego dzieciństwa. Nigdy jednak nie podejrzewał, że zwiąże się z... krajanką, którą w dodatku pozna w nowej ojczyźnie. Szybko podjęli decyzję o małżeństwie i wyjechali w romantyczną podróż na Wyspy Kanaryjskie.
- Nasza pierwsza wspólna podróż była niezapomniana. Każdy kolejny wyjazd traktujemy jak powrót do początku naszej miłości. Wybieramy najbardziej urokliwe zakątki świata i tam, z dala od codziennych obowiązków, pielęgnujemy i... odświeżamy nasze uczucia - mówi serialowa Aleksandra z "M jak miłość".
Wkrótce po ślubie Małgorzata Pieczyńska i Gabriel Wróblewski powitali na świecie syna. Victor, choć ma już 27 lat i od dawna prowadzi samodzielne życie, wciąż jest oczkiem w głowie rodziców.
- To wielkie szczęście być przyjaciółką własnego syna! Lubimy spędzać ze sobą czas, zawsze mamy temat do rozmowy - twierdzi aktorka, pytana, jak wyglądają jej relacje z Victorem.
Małgorzata Pieczyńska przyznaje, że ma niezmienną od lat słabość do swoich mężczyzn, a rodzina daje jej najwięcej satysfakcji i szczęścia.
- Cudowny mąż i wspaniały syn to najpiękniejsze prezenty, jakie dostałam od życia - mówi.