"M jak miłość": Kuszewski i Wieczorek o sławie
Media wciąż piszą o serialowych gwiazdach. Ale niektórzy aktorzy sławy wolą unikać.
- Mam świadomość, że wykonując zawód aktora czasami muszę zjawić się na imprezie promującej serial i w tym kontekście zawsze chętnie to robię - wyznaje Krystian Wieczorek w rozmowie ze "Światem Seriali".
- Natomiast bywanie po to, żeby się pokazać i stanąć na ściance do zdjęcia w ogóle mnie nie interesuje. Podobnie jak bywanie na pierwszych stronach gazet czy publiczne zwierzanie się ze swojego życia. Nie wszystko jest na sprzedaż...
Kacper Kuszewski myśli bardzo podobnie.
- Mnie to po prostu nie interesuje. Błyszczenie na czerwonym dywanie i robienie sobie zdjęć na ściance mnie trochę krępuje, śmieszy. Według mnie nie na tym polega bycie aktorem - mówi gwiazdor w wywiadzie dla pisma "Show". - Wolę pożyć prawdziwym życiem, pójść do kina czy na spacer. Zostałem aktorem, bo interesowało mnie granie, a nie bycie gwiazdą.
- Zresztą te imprezy, na których bywa tyle gwiazd, są po prostu nudne, jest to targowisko próżności. Na głębsze przeżycie czy fajną rozmowę nie ma co liczyć - dorzuca Kacper Kuszewski. - Dodatkowo to wszystko jest kreowane na miarę Hollywood, gdzie gwiazdy zarabiają miliony dolarów, więc gdy pojawią się na czerwonym dywanie w sukni Versace, to jeszcze to jakoś fajnie wygląda. A u nas trzeba strasznie kombinować... Nie wiem, jak to robią aktorki, że chodzą na kilka imprez w ciągu miesiąca i za każdym razem mają inne kreacje i buty!
Marek zdecyduje, że spalony dom Mostowiaków w Grabinie - wbrew sugestiom inspektora budowlanego - musi zostać za wszelką cenę odbudowany. Nie będzie szczędził na to ani pieniędzy, ani wysiłku.
Oczywiście odbudowa posiadłości nie nastąpi z dnia na dzień. Na czas remontu seniorzy przeniosą się na Deszczową do Warszawy, a Marek z Ewą i dziećmi do domu Kolędy (Artur Barciś). Po wakacjach wierni widzowie serialu będą mogli oglądać na małym ekranie poszczególne etapy gruntownego remontu. Ostatecznie dom zyska nową elewację oraz wyposażenie.
Tymczasem Andrzeja czekają kolejne małżeńskie zawirowania. Po namiętnym pocałunku z Sonią, który widziała Marta, małżeństwo Budzyńskiego zawiśnie na włosku.
Marta zażąda małżeńskiej terapii, jednak nie wiadomo, czy przepracowywanie małżeńskich problemów nie przyniesie odwrotnych skutków...