"M jak miłość": Kto chce zniszczyć firmę Marka?

W 1392. odcinku "M jak miłość" (emisja w TVP2 we wtorek 23 października o godzinie 20.55) Marek poprosi Justynę, by jeszcze raz przemyślała swą decyzję o odejściu z pracy w jego przetwórni. Górska wprost powie mu, że nie zmieni zdania...

- To dzisiaj się żegnamy? Myślałem, że poczeka pani przynajmniej do końca miesiąca - westchnie Mostowiak, gdy Justyna oświadczy mu, że przyszła do firmy po raz ostatni.

- Nie chcę tego odwlekać - stwierdzi była nauczycielka Mateusza (Krystian Domagała).

- Jeszcze raz chciałam panu podziękować. Za wszystko - doda.

Chwilę później do Marka zadzwoni jeden z kontrahentów. Okaże się, że postanowił wycofać się ze współpracy z przetwórnią i zerwać podpisaną z Mostowiakiem umowę.

- Martwię się o pana - wyszepcze Justyna, domyślając się, że Marek ma kłopoty.

- To strasznie przykre, ale ktoś sabotuje pana firmę. To jedyne wytłumaczenie... Hurtownicy rozwiązują umowy, jest mniej zamówień. Dzieje się coś niedobrego. I za dużo tego, że to był przypadek - powie.

Marek spojrzy jej prosto w oczy i przyzna, że też przyszło mu do głowy, że ktoś celowo działa na jego niekorzyść, by zniszczyć jego firmę.

- Ma pani rację. Ale mam prośbę. Niech pani na razie zachowa to dla siebie. I dzięki za troskę, za zaangażowanie. Będzie nam tu pani brakować - stwierdzi.

Tymczasem w przetwórni zjawią się Sonia (Barbara Wypych) i Robert (Filip Gurłacz). Okaże się, że szukają Bartka (Aleksander Smoleński), którego Mostowiak niedawno zatrudnił w charakterze kierowcy, a na którego ktoś właśnie złożył donos...

Gdy Ula (Iga Krefft) dowie się o tym, wpadnie w szał. Stwierdzi, że to Janek (Tomáš Kollárik) prześladuje i nęka jej ukochanego, a przy okazji szkodzi firmie jej ojca, rozpowiadając, że w przetwórni pracuje kryminalista...