"M jak miłość": Krwawa randka Joasi
Śmiertelna choroba, casting na nianię i cios prosto w głowę! Zapraszamy na kolejny tydzień z "M jak miłość".
Budzyński odwiedzi lekarza i nie usłyszy dobrych wieści...
- Niepokojąca jest ta wysoka leukocytoza, a jeszcze bardziej młode formy w rozmazie, blasty... Zauważył pan w ostatnim czasie u siebie jakieś niepokojące objawy? Utratę wagi, zmęczenie, poty nocne?
- Rzeczywiście, ostatnio trochę schudłem i często jestem zmęczony, ale... Kto dzisiaj nie jest? Stres, adrenalina, praca od rana do nocy...
- Dam panu skierowanie do poradni hematologicznej. Będzie pan musiał powtórzyć te badania... no i zrobić dodatkowe, specjalistyczne. Łącznie z biopsją szpiku.
Po wyjściu z przychodni, załamany, Andrzej przekaże złą nowinę Wernerowi.
- Mam złe wyniki. I być może... białaczkę.
- Co ty chrzanisz?!
- Ostrą białaczkę szpikową.
- Nie wierzę... To wyszło wczoraj? Jak byłeś ze mną na pobraniu krwi? A co na to Marta?
- Jeszcze o niczym nie wie. Najpierw muszę potwierdzić diagnozę. W poniedziałek idę do hematologa... Potem na biopsję szpiku.
Co wykażą kolejne badania?
Tymczasem Marcin urządzi... "casting" na nianię dla małego Szymka. Młody ojciec poprosi o pomoc Jankę, ale na spotkaniu zjawią się także Aleksandra i Barbara... Czy któraś z opiekunek zadowoli takie "jury"?
W finale: krwawa randka Joasi! Dziewczyna zgodzi się odwiedzić znajomego, który załatwił jej etat w fundacji - Kurowskiego. Ale szybko zrozumie, że "przyjaciel" wcale nie chce rozmawiać wyłącznie o pracy... A nawet, że w ogóle nie ma ochoty na rozmowę.
- Kolego, czy mi się wydaje, czy ty cały czas skracasz dystans?
- Skracam...
- I naruszasz moją intymną przestrzeń...
- Naruszam...
- Chyba się nie zrozumieliśmy... Przyszłam tu po materiały z wystawy, tak?
- Jeszcze ci się nie znudziły te gierki?
Chwilę później mężczyzna spróbuje ją pocałować...
A Tarnowska wpadnie w panikę. Broniąc się, rozbije na głowie "amanta" szklany wazon!
Pechowy zalotnik straci przytomność, a Joanna zadzwoni po pomoc do Tomka.
- Błagam cię, przyjedź, nie wiem, co robić! Kurowski rzucił się na mnie i...
- Jezu, co on ci zrobił?!
- Nie, to ja... jemu. Chyba za mocno go stuknęłam... Boże, mam nadzieję, że go nie zabiłam!
- Czekaj tam na mnie i niczego nie dotykaj, słyszysz? Zaraz tam będę!
Jaki będzie finał? Czy Kurowski dojdzie w końcu do siebie... i oskarży Asię o napaść?