"M jak miłość": Koniec związku Uli i Bartka? Lisiecka chce zacząć nowe życie
W premierowych odcinkach "M jak miłość" Barbarę i całą rodzinę Mostowiaków czeka potężny wstrząs. Ula wróci na chwilę z Australii i zszokuje najbliższych. Wyzna, że chce na stałe zostać za granicą i spełniać się jako... instruktorka jogi. Taka decyzja nie spodoba się jednak Bartkowi.
W premierowych odcinkach "M jak miłość" Ula nagle zjawi się bez zapowiedzi w rodzinnym domu. Powie, że zdobyła bilet w promocyjnej cenie i przyleciała, by załatwić "kilka ważnych spraw". Wyjaśni, że małą Kalinkę zostawiła z siostrą Natalią (Marcjanna Lelek) w Australii i że na wiosnę planuje powrót do Polski na stałe, co później okaże się kłamstwem. Szczególnie dotkliwym dla Barbary.
Jak zachowanie swojej bohaterki tłumaczy Iga Krefft?
- Ula ewidentnie nie wie, jaka powinna być jej droga w życiu. Nie wie do końca, czym by chciała się zajmować. Nigdy tego nie rozpatrywała, bo miała zawsze dużo problemów i wiele sytuacji w życiu się działo. Nie miała takiej przestrzeni, żeby zastanowić się, co jest dla niej pasją, w czym mogłaby się spełniać. Ten wyjazd do Australii jest dla niej tak naprawdę pretekstem do tego, by zastanowić się, czego chce od życia.
Ula wyzna rodzinie, że zaczęła się uczyć jogi i w przyszłości pragnie zostać instruktorką jogi. Jej plany nie podobają się jednak Bartkowi, za którym cała rodzina staje murem. Po przylocie męża do Polski, Lisiecka nie kryje zaskoczenia.
- Ula chciała być sama, żeby móc się pożegnać z tym miejscem. Mając u boku Bartka, który też jest silnie związany z Grabiną, wie, że to będzie kolejny filar, aby przekonać ją do tego, aby została w Polsce - opowiadała w kulisach serialu Krefft.
Bartek o pomoc postanowi poprosić najbliższą rodzinę Uli. Wyżali się na żonę i opowie, jak wyglądają ich obecne relacje.
- Ula już od jakiegoś czasu niczego ze mną nie ustala, żyje swoim życiem, sama podejmuje decyzje... - wyjawi zdesperowany mężczyzna.
- A ja nie chcę zostać w Australii, tu jest mój dom! Ula o tym wie, wiele razy o tym rozmawialiśmy... Może wam uda się ją jakoś przekonać. Bo ja już straciłem nadzieję... - przyzna Bartek w nadziei na to, że rodzina pomoże mu namówić Ulę, by zmieniła zdanie na temat wyboru ich wspólnego miejsca do życia.
Niestety, rozmowa Lisieckich w Grabinie zakończy się sprzeczką i łzami.
- Co to w ogóle za pomysł? - zbulwersuje się Lisiecki.
- Mój pomysł - na życie! W Australii normalnie zarabiamy, rysują się przed nami jakieś perspektywy... A tutaj? Sam pomyśl... Jakie życie nas tu czeka? Do czego mamy wracać? Do grzebania się w ziemi dwanaście godzin na dobę? I to za złoty pięćdziesiąt? - wyliczy mężowi swoje argumenty Ula.
Z krótkich fragmentów kulis wynika, że Ula opuści Grabinę sama. Czy to oznacza koniec małżeństwa Lisieckich?
Premierowe odcinki "M jak miłość" w każdy poniedziałek i wtorek o 20.55 w TVP 2.