"M jak miłość": Kolejne pożegnania z serialem
W nowych odcinkach widzowie pożegnają się z kilkoma postaciami. Odejdą z serialu na dłużej?
Mateusz z Lilką polecą do Australii - i to na dłużej, gotowi spędzić za oceanem nawet kilka kolejnych lat. Mostowiak przed podróżą i opuszczeniem bliskich będzie miał wątpliwości.
- No, to jesteśmy spakowani... Bilety i paszporty?
- Są! Kasę wymieniłam... Chyba wszystko załatwione. Jutro o tej porze będziemy już w samolocie.
- Może chociaż mojego ojca powinniśmy uprzedzić?
Lilka zrobi jednak wszystko, by ukochanego uspokoić.
- Na razie przyjedziemy, zobaczymy, co i jak, rozejrzymy się... O wszystkim dowie się w swoim czasie. Hej, Mati... Chyba nie pękasz?(...) Daj spokój, tu nic dobrego nas już nie spotka... Będzie dobrze, zobaczysz. Lepiej niż dobrze.
- Obyś miała rację... To co? Ahoj, przygodo!
A gdy plan młodych pozna w końcu Banachowa, tuż przed ich wyjazdem na lotnisko, będzie w szoku.
- To kiedy wy właściwie chcecie wrócić z tej Australii?
- Jak zarobimy na kawalerkę...
- Przecież to zajmie znacznie dłużej niż miesiąc!
- Mamo, zrozum... To dla nas szansa. Tam o wiele szybciej zarobimy jakieś sensowne pieniądze...
- Ale... co z twoimi studiami?
- Już wszystko na uczelni załatwiłam! Musimy to zrobić, nie możemy tak żyć w nieskończoność - Mateusz tu, ja w Warszawie, w jakimś wynajmowanym kącie... Jeśli będziemy mieli swoje własne mieszkanie, wszystko będzie wyglądało zupełnie inaczej.
- Mamuś... Proszę, nie rób takiej miny, bo zaraz będę beczeć! Przecież nie wyjeżdżamy na zawsze.
- Wiem, ale... na drugi koniec świata! I nie wiadomo, na jak długo. Boże, tak mnie zaskoczyliście. Uważajcie tam na siebie.
- No pewnie, że tak! Nie będziemy tam sami, tato Matiego będzie miał na nas oko!