"M jak miłość": Kolęda dostaje kosza
Jerzy nie będzie mógł doczekać się odpowiedzi od Wandy w sprawie jego propozycji małżeństwa. Powoli nawet zacznie tracić cierpliwość.
O napiętej sytuacji między nimi dowie się - zresztą zupełnie przez przypadek - Budzyński. Po prostu usłyszy niechcący matkę, która w rozmowie telefonicznej wyzna komuś, że nie wie, w jaki sposób delikatnie dać kosza Kolędzie.
Przy okazji Andrzej odkryje, że Budzyńska zbankrutowała. Spotka u niej mężczyznę, któremu nadal - mimo sprzedaży domu - jest winna 15 tysięcy złotych.
Tymczasem Kolęda zaprosi Wandę do restauracji. Gdy Budzyńska odrzuci jego oświadczyny, zaproponuje, by zamieszkali razem bez ślubu.
Z kolei Marta zaoferuje, by teściowa wprowadziła się do nich. Wanda odrzuci jednak oba pomysły i postanowi wynająć kawalerkę.