"M jak miłość": Kłótnie i groźby
Co tym razem wydarzy się w serialu?
Przede wszystkim: Iwona zerwie nagle z Olkiem...
- Przykro mi bardzo, ale... nie możemy się już widywać.
- Dlaczego? O co ci chodzi? Czy... to chyba nie ma nic wspólnego z tym hejtem w sieci? Chyba nie uwierzyłaś w te bzdury? Daj spokój...
- Nie, proszę cię... Naprawdę mi przykro, ale... to koniec! Chodakowski będzie kompletnie zaskoczony.
A powodem ich rozstania okaże się... Aneta!
Iwona odtrąci kochanka, bo Lewińska zacznie ją szantażować - grożąc, że ujawni kompromitujące ją zdjęcia.
A po wygranej, lekarka pośle rywalce triumfalny uśmiech: - I co? Serce lekko krwawi? Spokojnie, przeżyje pani.(...) Odczepiła się pani od Olka, to ja odczepię się od pani... To wszystko!
Z kolei Magda będzie miała kłopoty na drodze. Dziewczyna spotka agresywnego kierowcę, który najpierw wymusi na niej pierwszeństwo, a później zrobi jej awanturę na środku ulicy.
- Jak nie umiesz jeździć, to się nie pchaj do samochodu! Jeszcze raz na mnie zatrąbisz, zdziro, to cię z tego auta za włosy wyciągnę! Jasne?! Chodakowska poprosi w końcu o pomoc policję, ale na tym jej problemy się nie skończą. Bo mężczyzna zdobędzie numer jej telefonu i zacznie dzwonić z groźbami - a Magda będzie przerażona...
Tymczasem Iza wybierze życie w kłamstwie i w końcu zgodzi się, by Artur oficjalnie został ojcem Mai...
A Skalski od razu wybuchnie radością. - Boże, Iza, jesteście dla mnie wszystkim! Od początku uważałem Maję za swoje dziecko... I jeśli się zgadzasz, żebym formalnie został jej ojcem, chciałbym to załatwić od razu, jak najszybciej! Wtedy już naprawdę będziemy rodziną... Nikt i nic tego nie zmieni! Wiem, że się powtarzam, ale jestem taki szczęśliwy - wreszcie dostałem to, o czym całe życie marzyłem...
W finale niebezpieczna przygoda Marcina...
Tym razem Chodakowski wyjedzie na kilka dnia na Mazury - na zaproszenie klienta, który poprosi go, by skontrolował prowadzoną przez niego budowę.
Chłopak zabierze ze sobą Szymka i Jakuba, a później do przyjaciół dołączy także Ania. Wspólny wyjazd szybko zamieni się jednak w koszmar... Bo na budowie Chodakowski ostro posprzecza się z robotnikami i w końcu wyrzuci z pracy całą ekipę.
- W życiu nie widziałem takiego burdelu... A wiele rzeczy już widziałem! - E tam, bez przesady... Najważniejsze, że robota jest zrobiona, a reszta tam o kant tyłka... - Nie na mojej budowie! - Twojej czy inwestora, cwaniaku? - Jestem tu na jego prośbę. I nie przypominam sobie, żebyśmy przeszli na "ty"!(...) Do jutra, do godziny dwunastej proszę zabrać sprzęt, ludzi i opuścić teren budowy. Jutro o dwunastej - jestem tu i zrobimy oficjalne przekazanie budowy!
Robotnicy wybuchną wściekłością - i postanowią się zemścić. A wieczorem pod dom nad jeziorem zakradnie się kilku "mięśniaków"... - Aniu, wejdź z Szymkiem do środka, dobrze? - I zamknij drzwi na klucz. - Co się dzieje? Może zadzwonię na policję? - Tu przy domku prawie wcale nie ma zasięgu... Pospiesz się, bierz małego i do środka! Nikomu nie otwierajcie!
Jaki będzie finał? Dowiemy się 19 lutego.