"M jak miłość": Kłamstwo czy szczerość?
Tomek odkrywa przypadkiem, że Maryla już od kilku miesięcy wiedziała, że zostanie ojcem...
I wcale nie jest z tego zadowolony. Zdenerwowany, Chodakowski jedzie do Agnieszki i pyta lodowatym tonem:
- Kto jeszcze wie? Maryla wiedziała... Kto jeszcze?
A gdy słyszy, że tajemnicę poznał również Marcin... w końcu wybucha.
- Pięknie, wszyscy wiedzieli, tylko nie ja!
- Próbowałam cię chronić...
- Wielkie dzięki! I co, według ciebie, mam teraz powiedzieć Joasi? "Kochanie, mam dziecko z inną kobietą, ale to nic takiego, drobiazg!"?
- Niepotrzebnie ci powiedziałam... Zapomnij o tym!
- Masz jeszcze jakieś inne "dobre rady"?
- Prosiłam cię, żebyś to zostawił, nie angażował się...
- Nie. Za dużo już było tych kłamstw... Trzeba to teraz wyprostować, krok po kroku!
- Więc co chcesz zrobić? - w głosie Agnieszki pojawia się napięcie. - Jezus Maria, chyba nie powiesz o wszystkim Joasi?!
A Chodakowski rzuca tylko:
- Nie mam innego wyjścia...
- Jutro wyjeżdżasz... I co? Wrzucisz jej ten temat jak bombę i znikniesz?
- Nie wiem. Ale kłamstwo to najgorsze rozwiązanie... Joasia na to nie zasługuje. I nasze życie też mogłoby wyglądać teraz zupełnie inaczej, gdybyś mnie przez tyle czasu nie okłamywała!
To scena, którą zobaczymy już we wtorek, w 1197 odcinku "M jak Miłość"! Jaki będzie finał? Czy Tomek wyzna Asi prawdę - ryzykując, że ukochana go porzuci? Ciekawych zapraszamy do telewizyjnej Dwójki!