"M jak miłość": Kisielowa - pirat drogowy!
W 1098. odcinku - emisja 1 grudnia - Mostowiacy wybiorą się na wycieczkę do Warszawy... A za kierownicą usiądzie Kisielowa!
Lucjan - gdy odkryje, kto ma zawieźć go do stolicy - od razu jęknie, przerażony: - Matko Boska...
Za to sąsiadka humoru nie straci: - Wystarczy po staremu: Zosia! No, to komu w drogę, temu czas!
Już po chwili Mostowiakowi orientują się, że w sąsiadce drzemie drogowy pirat: - Jak jedziesz gamoniu?! - krzyczy Kisielowa omal nie powodując wypadku.
- Hamuj kobietoooo! - Lucjan próbuje ujarzmić Kisielową, ale ona zupełnie nie zdaje sobie sprawy, że seniorzy jadą z duszą na ramieniu.
W końcu Basia nie wytrzymuje: - Co ty wyprawiasz?! Kiedy ty ostatnio jeździłaś samochodem?
- W 1970.
- Matko najświętsza!
- No już dobrze, żartowałam - śmieje się Kisielowa, ale po chwili uśmiech schodzi z jej ust. Jest bowiem... ścigana przez policję!
Co gorsza, wydaje się nie reagować na dźwięk policyjnego koguta. - Gonią nas? Znowu? Lucek, co robić? Gaz do dechy czy mam zjechać? - Lucjan milczy, a Kisielowa nie daje za wygraną - No dalej, męska decyzja!
- Zatrzymaj się! - krzyczy przerażony Mostowiak - Pojadę z policją, tylko to mnie może uratować...
Jaki będzie finał? Oglądajcie już w poniedziałek, 1 grudnia o 20.40 na antenie TVP2!