"M jak miłość": Kinga w roli Amora
Zduńska znów zamieni się w swatkę i poszuka ukochanego dla Magdy!
Martwiąc się o przyjaciółkę, Kinga zaprosi dziewczynę na rodzinną kolację. I zmusi Piotrka, by przyprowadził do domu jakiegoś gościa... Płci męskiej - i "do wzięcia". Zduński z początku zaprotestuje:
- Teraz każdy wolny facet będzie potencjalnym kandydatem na randkę z Magdą? To już fiksacja!
Ale jego żona się nie podda.
- Nie, kochanie, to się nazywa przyjaźń. I odpowiedzialność za przyjaciółkę... Nie widzisz, jaka ona jest samotna, pogubiona? Musimy jej pomóc!
A wieczorem na Deszczowej zjawi się... Olek, brat Marcina! Przystojny lekarz okaże się całkiem dobrą partią... Jednak Magda od zachwytu będzie daleka. I na pożegnanie rzuci do Kingi:
- Po raz ostatni proszę... odczepcie się ode mnie i od mojego życia. Nie życzę sobie, żeby moje prywatne problemy sprowadzano przy winie... do anegdoty! Naprawdę doceniam dobre intencje, ale... strasznie mnie wszyscy wkurzyliście!
Olek uzna za to "imprezę" za udaną...
- Kolacja była przepyszna i... szczerze? Dawno się tak dobrze nie bawiłem!
I w końcu, po wyjściu z Deszczowej, młoda para spędzi razem cały wieczór... W pobliskiej kawiarni - i z Guciem w roli "przyzwoitki". Czy w serialu narodzi się nowa miłość? Dowiemy się we wtorek, 10 lutego.