"M jak miłość": Kinga chce rozwodu!
Zapraszamy na 1075. odcinek "M jak miłość" - i uroczyste chrzciny Mikołaja. Pogoda dopisze, Zduński junior dumnie zaprezentuje się w białym ubranku... A Kinga o mało nie dostanie zawału - po telefonie od męża.
Piotrek będzie musiał zostać tego dnia w kancelarii, na polecenie Wernera. I na godzinę przed uroczystością zadzwoni zestresowany do żony...
- Kochanie, to ja... Tylko się nie denerwuj, dobrze?
Telefon odbierze jednak Mirka - przyszła matka chrzestna.
- Ja się, kochanie, nie denerwuję... Ale Kinga jest na ciebie nieźle wkurzona! Kiedy przyjedziesz? (...)Wracaj do domu, wiesz, która godzina?!
- Właśnie dzwonię w tej sprawie. Słuchaj... Może się tak zdarzyć, że nie zdążę na mszę.
- Zwariowałeś?! - przyjaciółka będzie w szoku. - Kinga cię zabije!
A Piotrek, załamany, rzuci tylko:
- Wiem, ale nie mogę teraz wyjść z pracy, bo inaczej Werner mnie zabije i na dodatek wywali z roboty!
Tymczasem Zduńska, gdy dowie się o problemach męża, z trudem zapanuje nad emocjami... Do kościoła pojedzie w końcu z Mirką, Irkiem oraz Pawłem. Ale na Piotrka czekać będzie do ostatniej chwili. I tuż przed mszą, rzuci wściekła do szwagra:
- Zaraz po chrzcinach się z nim rozwiodę!
Jaki będzie finał? Emisja 1075. odcinka już w poniedziałek, 8 września - zobacz koniecznie!