"M jak miłość": Katia i Łukasz będą parą?

W 1428. odcinku "M jak miłość" (emisja w TVP2 we wtorek 12 marca o godzinie 20.55) zdenerwowany rozmową z Korinem (Wojciech Zygmunt) Łukasz zagapi się, prowadząc samochód i nie zauważy wchodzącej na pasy Katii. W ostatniej chwili ostro zahamuje... Usłyszy krzyk. Wyskoczy z auta, myśląc, że potrącił dziewczynę. Odetchnie z ulgą, gdy zobaczy, że nic się jej nie stało.

- Idioto! Oczu nie masz? - krzyknie Katia i zacznie zbierać jabłka, które wypadły jej z siatki na ziemię.

Łukasz uśmiechnie się do niej i przeprosi za swoje gapiostwo.

- Nic ci nie jest? - zapyta.

- Myślisz, że jak cię stać na wypasiony wóz, to wszystko ci wolno? - zdenerwuje się Katia.

- Jeszcze raz bardzo cię przepraszam. Słuchaj, może... Gdzieś cię podrzucę? Może jednak na pogotowie? - zaproponuje Wojciechowski, ale Gruzinka każe mu iść do diabła.

- Spieprzaj! - rzuci mu na pożegnanie.

Chwilę później Katia zjawi się w domu Zduńskich na Deszczowej, gdzie jej ojciec pomagać będzie Kindze (Katarzyna Cichopek) w przygotowaniach do przyjęcia po chrzcinach córeczek. Otar (David Gamtsemlidze) od razu zauważy, że Katia jest bardzo zdenerwowana. Zapyta, co się stało.

- Co za burak! Prowadzić nie umie, palant jeden, pewnie podwędził wóz ojcu. Ale włoski na żelu, na dupie dżinsy za tysiaka... - powie mu córka.

- Szkoda, że nie spisałam rejestracji, może trzeba go było pozwać o odszkodowanie? - doda.

Tymczasem na Deszczowej zjawi się Łukasz.

- Drugi raz dziś wpadamy na siebie - uśmiechnie się do Katii.

- Może zaczniemy jeszcze raz, od początku? Mam nadzieję, że nie jesteśmy rodziną - zażartuje.

Gruzinka po raz kolejny da mu do zrozumienia, że nie ma u niej żadnych szans. Chłopak wywrze na niej jednak spore wrażenie...

Następnego dnia Wojciechowski i Katia znów się spotkają. Tym razem wpadną na siebie przed bistrem Kingi. Po krótkiej rozmowie zdecydują się wybrać razem na spacer. Czy zostaną parą?