"M jak miłość": "Już nie daję rady"
Kinga o poranku znów trafi na ostry dyżur - po tym, jak Zuzia skaleczy się w rękę. A Misiek wezwie na pomoc Pawła...
Zduński przyjedzie od razu do szpitala, jak zawsze gotów bratową wspierać.
Po powrocie do domu Kinga wyzna za to chłopakowi, że ma coraz więcej problemów - i coraz częściej sięga po leki na uspokojenie.
- Bez tych tabletek nie byłabym w stanie normalnie funkcjonować... A co myślałeś? Czwórka dzieci, moja mama chora, a od wyjazdu Piotrka ciągle coś się dzieje! Nie ma tygodnia, żebyśmy nie lądowali w przychodni! Wszystko mi się sypie, wszystko się wali... Teraz jeszcze będę musiała zamknąć bistro... Ja po prostu nie dam rady sama ciągnąć tego dalej!