"M jak miłość": Juniorzy znowu rozrabiają!
Miny mają niewiniątek... A na koncie wybryki, za które powinni dostać ostrą burę! Zapraszamy na 1019. odcinek "M jak miłość" - i kolejne spotkanie z Mateuszem oraz Antkiem!
Gdy wychowawczyni prosi Marka i Ewę o przyjazd do szkoły, oboje wiedzą, że chłopcy wpadli w kłopoty... Ale nie spodziewają się, że problem jest aż tak poważny. A nauczycielka w końcu wybucha:
- To duet z piekła rodem! Tak, proszę państwa! Antek i Mateusz razem oznaczają tylko jedno: kłopoty!
I po chwili, przekazuje naprawdę złe wieści...
- Dziś rano moja koleżanka przyłapała ich na grzebaniu w dzienniku. Oczywiście, wszystkiego się wyparli, ale intencje były oczywiste. Po dwóch lekcjach zniknęli i w ogóle od paru dni systematycznie wagarują! - wychowawczyni posyła rodzicom ostre spojrzenie. - To jeszcze nie wszystko... Antek jest zagrożony z matematyki, a Mateusz ma kłopoty z polskim. Ja wszystko rozumiem: zamieszanie, przygotowania do ślubu, ale to nie może odbywać się kosztem chłopców... Oni teraz naprawdę potrzebują państwa czasu i uwagi!
A Ewa nagle blednie:
- Co pani ma na myśli, mówiąc o... przygotowaniach do ślubu?
Kilka minut później, Marek wybiega wściekły ze szkoły - i jedzie z Ewą prosto nad rzekę. Bo domyśla się, że chłopcy właśnie tam uciekli na wagary. A gdy dostrzega znajome sylwetki... szykuje się do ataku!
- O, są, dziady! Widzisz, po drugiej stronie?... Cholera, rybki sobie łowią! No nie! Niech ja ich tylko dorwę... Przejdziemy przez most i zajdziemy ich od tyłu!
Jaki będzie finał? Ciekawych zapraszamy przed telewizory...