"M jak miłość": Julka rzuci Pawła! Pójdzie o ślub i dzieci!
Wkrótce Julka (Joanna Kuberska) i Paweł (Rafał Mroczek) odbędą poważną rozmowę na temat przyszłości swojego związku. Gdy Zduński powie, że nie chce ani ślubu, ani dzieci, Kryszakówna go rzuci! Czy to naprawdę definitywny koniec tej pięknej pary?
Zacznie się całkiem niewinnie. Któregoś ranka Kryszakówna wyzna Pawłowi, że ma dla niego niespodziankę. - Właściwie to prezent dla nas obojga - zapowie tajemniczo w 1453. odcinku sagi rodu Mostowiaków (emisja w poniedziałek 16 września w TVP2).
Po czym sięgnie po leżącą na stole teczkę i wyjmie z niej jakiś szkic.
Gdy okaże się, że to wydruk rzutu trzypokojowego mieszkania, Zduński będzie wyraźnie skonsternowany.
- Po co płacić tyle kasy za wynajem, lepiej spłacać raty i za jakiś czas mieć już coś swojego - oceni dziewczyna.
- Mieszkanko jest fajne, jasne, rozkładowe - doda nieśmiało. - I niedaleko bistro. Finansowo nam się przecież układa... Kupilibyśmy to mieszkanie i moglibyśmy z czasem pomyśleć o powiększeniu rodziny?...
- Jula... To nie jest rozmowa na teraz - utnie temat Paweł, ku rozpaczy ukochanej. Basia (Gabriela Raczyńska), która przypadkiem usłyszy rozmowę dorosłych, zwróci się do babci (Małgorzata Pieńkowska) z prośbą o interwencję.
- Nie jest dobrze... Paweł i Julka... - zaalarmuje nastolatka.
Rogowska odbędzie więc poważną rozmowę z synem. - Wiem, że Julka marzy o stabilizacji, o dużej rodzinie... - zagai. - Nie możesz ignorować jej oczekiwać, potrzeb, udawać, że nie ma tematu - poradzi od serca synowi.
Jednak argumenty matki nie trafią do Zduńskiego. Dowód? Gdy wieczorem Julka wprost mu zakomunikuje, że w ciągu roku - albo dwóch, góra trzech lat - chce mieć z nim dziecko, dojdzie do kłótni między nimi. On stwierdzi, że nie jest gotowy na powiększenie rodziny.
- Może kiedyś zmienię zdanie, ale dziś nie chcę mieć więcej dzieci. Po prostu nie nadaję się do małżeństwa. Wiesz, wszystkie poprzednie szlag trafił. Kocham cię, jest mi z tobą dobrze, ale...
- No to mamy problem... - stwierdzi Julka, po czym rozpłacze się i ucieknie...