​"M jak miłość": Joasiu, uważaj! Leszek to bezwzględny drań...

W 1455. odcinku "M jak miłość" (edycja w TVP2 w poniedziałek 23 września o godzinie 20.55) Nina zjawi się w biurze Joasi i bez owijania w bawełnę wyzna jej, że wpadła podpytać ją o Leszka.

- Nie wiesz, czy on już wrócił? - zacznie, a gdy Chodakowska potwierdzi, że Krajewski jest w Warszawie, westchnie głośno.

- To znaczy, że nie odbiera ode mnie telefonów - powie.

- Tyle już razy obiecywałam sobie, że nie będę się z nim kontaktować... I poległam, jak zwykle - doda po chwili milczenia.

Nina spojrzy Asi prosto w oczy i niespodziewanie ostrzeże ją przed Leszkiem.

- Uważaj na niego. Potrafi być czarujący, jeśli tylko chce, ale bywa też bezwzględny - stwierdzi, obróci się na pięcie i wyjdzie, pozostawiając zbitą z tropu Joasię sam na sam z jej myślami...

Wkrótce okaże się, że Nina ma zamiar definitywnie rozmówić się z Krajewskim i wymusić na nim, by uznał dziecko, które ona nosi pod sercem. Postanowi pojechać do byłego kochanka. Pod domem Leszka nagle bardzo źle się poczuje. Taksówkarz, który przywiezie ją na Deszczową, zobaczy, jak osuwa się na ziemię. 

- Proszę pani, jedziemy do szpitala! Zabieram panią! - krzyknie i pomoże jej wsiąść do samochodu.

Kilka godzin później do Leszka zadzwoni pielęgniarka ze szpitala, do którego taksówkarz zawiezie Ninę.

- Pani Nina Jasny jest u nas na oddziale. Podała jedyny kontakt... do pana - usłyszy.

Krajewski od razu pojedzie do kliniki. Nina poinformuje go, że ma anemię, po czym oznajmi mu, że jest gotowa poddać się testowi, który potwierdzi, że to on jest ojcem dziecka, które wkrótce urodzi. Czy Leszek zgodzi się na to? Co powie Joasi, gdy ta dowie się, że Nina znów wylądowała w szpitalu? Przekonamy się o tym już wkrótce.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***