"M jak miłość": Joanna Osyda może mówić nawet po chińsku
Była czarnym charakterem, a teraz spłaca dług wobec Mostowiaków. Joanna Osyda czeka na rolę w filmie, a nieliczne wolne chwile woli spędzać z przyjaciółmi.
Pani bohaterka postanowiła rozpracować jednego z inwestorów, który chciał wybudować asfaltownię na terenie Grabiny. Łamiąc podpisaną klauzulę poufności, którą podsunął jej Rawicz, wpakowała się w niezłe tarapaty...
- Marny z niej szpieg... Szybko została zdemaskowana. Teraz obawia się sądowej batalii z biznesmenem. Cała nadzieja w mecenasie Budzyńskim (Krystian Wieczorek).
Mam nadzieję, że konsekwencje nie będą aż tak drastyczne. A poza tym, od czego są przyjaciele? Wojtek (Mateusz Janicki) zabiega o względy Janki.
- To odpowiedzialny facet, który chce się nią zaopiekować. Z czasem okaże się dla Janki kimś ważnym, ale ona cały czas tęskni za tym, co poczuła do Marcina (Mikołaj Roznerski). Dylemat jest więc ogromny, tym bardziej, że Kasia (Agnieszka Sienkiewicz) przyłapie ją z Marcinem w dwuznacznej sytuacji i nad ich związkiem pojawią się czarne chmury...
Janka świetnie mówi po angielsku. Z tego, co wiem, pani też ma łatwość przyswajania języków obcych - posługuje się biegle niemieckim, zna podstawy francuskiego. Jakie teraz przed panią wyzwanie językowe?
- Zdarza się tak, że w związku z tym, co mam do zagrania, trzeba się wielu rzeczy nauczyć, dowiedzieć czy przełamać w sobie jakieś opory, bariery. Jeśli moja postać miałaby zapisane w scenariuszu, że mówi po chińsku albo nawet skacze ze spadochronem, to zrobiłabym wszystko, żeby na ekranie wyglądało to jak najbardziej wiarygodnie.
Śpiewa pani jeszcze czasem?
- Muzyka jest wszechobecna w moim życiu, choć teraz głównie jako źródło inspiracji. Na poważne zajmowanie się śpiewaniem nie mam czasu.
Życie kręci się teraz wokół teatru. Bierze pani udział w kilku projektach, niedawno w Studiu Teatralnym Koło miała miejsce premiera "Idioty", w reżyserii Igora Gorzkowskiego, gdzie gra pani Agłaję.
- Spotkanie z Agatą Buzek, Erykiem Lubosem, Magdą Czerwińską i oczywiście Igorem, w dodatku przy takim tekście, jest wielką frajdą. To była bardzo ważna dla mnie praca. Zapraszam wszystkich na przedstawienie. Uważam, że teatr jest wspaniałą równowagą dla pracy w telewizji. W tym roku próbowałam swoich sił w teatralnym improwizowanym happeningu oraz przedstawieniu dla dzieci.
A w wolnej chwili kawa z przyjaciółmi?
- Tych wolnych chwil mam bardzo mało. Ale jeśli są, z przyjemnością się spotykamy, żeby pobyć trochę razem. Mam paru sprawdzonych przyjaciół, których obecność zawsze mnie regeneruje i właściwie nie ma znaczenia, gdzie i jak to się odbywa.
O jakiej roli marzy Joanna Osyda?
- Nie ma jednego aktorskiego szczytu, na który chciałabym się wdrapać. Uważam, że przez cały czas rozwijam się zawodowo i to mnie cieszy najbardziej. Choć nie ukrywam, że chciałabym spróbować swoich sił w filmie.
Rozmawiała Maria Ostrowska